poniedziałek, 8 listopada 2010

Wymęczone zwycięstwo Onych

Oni, po bardzo nerwowym meczu, pokonali zespół Imagine 3:2 na inaugurację Międzywydziałowej Ligi UAM w piłce nożnej na trawie. 

W porównaniu do sobotnich zmagań na hali, trener dokonał kilku zmian. Do składu powrócili Marek Galla oraz Grzegorz Grzybek, zabrakło jednak Piotra Plewy oraz Kacpra Wilczaka.

Oni rozpoczęli mecz z animuszem od razu rzucając się na rywala agresywnym presingiem na ich połowie. Zawodnicy Imagine nie potrafili rozegrać piłki i mieli kłopoty by przedostać się na połowę Onych. Żółto-czarni co chwilę mieli okazję do zdobycia bramki, jednak dopiero po kilku minutach udało im się zdobyć prowadzenie. Piotr Jassem przytrzymał piłkę po prawej stronie pola karnego, a następnie pięknie wyłożył ją do nadbiegającego Wojtka Jerzaka. Ten uderzył bez namysłu i mieliśmy 1:0.

Po tej bramce Oni konsekwentnie nie pozwalali przeciwnikom na rozegranie piłki. Niestety żaden z zawodników w żółto-czarnym trykocie nie potrafił pokonać bramkarza Imagine. Wtedy sprawdziło się stare piłkarskie porzekadło: niewykorzystane sytuacje się mszczą i Imagine niespodziewanie doprowadziło do wyrównania. Jeden z zawodników naszych przeciwników pobiegł prawą stroną i zdecydował się na strzał z dość dużej odległości. Piłka odbiła się od nogi Krzyżaniaka i wpadła do bramki obok zdezorientowanego Kuby Smolaka.

W drugiej połowie Oni od razu rzucili się do szaleńczych ataków. Na efekty nie trzeba było długo czekać. Po składnej akcji całego zespołu Paweł Jassem skierował piłkę do praktycznie pustej bramki i mieliśmy 2:1. Niestety radość Onych nie trwała długo. Niepilnowana gwiazda zespołu Imagine, Boguś, otrzymał podanie ze środka pola, wyszedł sam na sam z naszym bramkarzem i z zimną krwią go pokonał. 

Po tej bramce Oni jak rozjuszony byk zaatakowali zespół Imagine, który koncentrował się już tylko na obronie remisu. Niestety dzisiejszego wieczora skuteczność nie była mocnym punktem naszego zespołu. Żółto-czarni seryjnie marnowali doskonałe sytuacje. Grzegorz Grzybek kilkukrotnie zmarnował 200% sytuacje, a strzał Pawła Jassema do pustej bramki trafił w plecy... Marka Galli. W końcu, na 3 minuty przed końcem meczu Oni przeprowadzili zwycięską akcję. Paweł Jassem otrzymał futbolówkę na lewej stronie boiska, zwiódł obrońcę i idealnie wyłożył piłkę do niepilnowanego Macieja Krzyżaniaka. Znany i lubiany Krzyżu pięknie dostawił prawą nogę i Oni zwyciężyli 3:2.

"Bardzo cieszymy się z tego zwycięstwa. Zależało nam na dobrym starcie w rozgrywkach. Jednak jeśli chcemy walczyć o wysokie cele to musimy zdecydowanie poprawić skuteczność w kolejnych meczach. Nie może być tak, że przez naszą niedokładność mamy takie nerwowe sytuacje. Mam nadzieję, że w jutrzejszym meczu będzie zdecydowanie lepiej i sprawimy duże baty naszym przeciwnikom" - mówił po meczu kapitan zespołu, Wojtek Jerzak.

Kolejny mecz Oni rozegrają już jutro o godzinie 19:00 z zespołem Duże Baty.

7 komentarzy:

  1. sorry chłopaki, nie zabrałem inhalatora i prawie cały mecz spędziłem na ławce.

    OdpowiedzUsuń
  2. Brawo Krzyżu za relację !

    Piotrek - teraz rozumiem o co chodziło z tym bieganiem. Jutro nie zapomnij :)

    OdpowiedzUsuń
  3. dzisiaj bramkarz troche slabo pogral

    OdpowiedzUsuń
  4. Duże baty dostaną duże baty hyhy

    OdpowiedzUsuń
  5. Uważam, że Paweł jest po prostu zbyt ciężki, dlatego trafia w plecy, a noga nie odzyskała ciągle pełnej sprawności. To wina pierników, oczywiście, i ciągłego spędzania czasu przed komputerem - powinien zmienić pracę na bardziej aktywną, na przykład zostać wiceprezesem i jeździć częściej na tenisa z innymi wiceprezesami.

    OdpowiedzUsuń
  6. Jutro nie zapomniałem inhalatora i znowu byłem gwiazdą

    OdpowiedzUsuń
  7. "Uważam, że Paweł jest po prostu zbyt ciężki, dlatego trafia w plecy, a noga nie odzyskała ciągle pełnej sprawności. To wina pierników, oczywiście, i ciągłego spędzania czasu przed komputerem - powinien zmienić pracę na bardziej aktywną, na przykład zostać wiceprezesem i jeździć częściej na tenisa z innymi wiceprezesami."
    odważnego autora prosimy o podpisanie się pod tymi słowami

    OdpowiedzUsuń