niedziela, 30 maja 2010

Oni rozpoczynają ćwierćfinały w piłkę nożną!

Już w najbliższą środę o godzinie 20:30 mecz, który przez ekspertów porównywany jest do pojedynku Dawida z Goliatem, Sosnowskiego z Kliczką czy Azerbejdżanu z Brazylią czyli Misie z Okienka kontra Oni. Żółto-czarni skończyli fazę grupową na pierwszej lokacie, natomiast przeciwnicy na 12 miejscu, więc nie trudno jest określić kto w tym pojedynku jest faworytem.

"Chcemy nie przegrać za wysoko" - komentuje kapitan Misiów - "Obyśmy nie przynieśli wstydu, 0:5 bierzemy w ciemno!". Mimo takiej postawy rywali Oni nie mogą podejść do tego meczu zdekoncentrowani. "Koncentracja na maksa od początku meczu!" - deklaruje bramkarz Kuba Smolak. Nasi ulubieńcy wystąpią prawdopodobnie bez Grzesia Grzybka, który oszczędza się przed trudniejszymi meczami. "Wygrają beze mnie!" - obiecuje napastnik. Podczas piątkowego treningu wszyscy piłkarze prezentowali równą, wysoką formę. Gorzej prezentował się tylko Wojtek Jerzak, który był lekko zestresowany obecnością trenera podczas zajęć. Widać, że zawodnik jest jego ulubieńcem, Wojtek po każdym zagraniu otrzymywał wiele indywidualnych porad. "Wiem, że grałem trochę gorzej podczas "gierki", ale wykorzystam wskazówki od taty i to na pewno zaprocentuje w przyszłości" - obiecuje rozgrywający Onych i zarazem najlepszy strzelec drużyny. W dobrej formie znajdują się za to Maciej Krzyżaniak i bracia Jassemowie. Ten pierwszy był często nie do przejścia podczas treningu, a dobra dyspozycja dwóch ostatnich to wspaniały prognostyk na przyszłość, gdyż od nich zależy niezwykle dużo podczas meczu. Nieznana jest za to forma Piotra Plewy, który podczas ostatnich pojedynków błyszczał i był często wybierany najlepszym zawodnikiem meczu. Ostatnimi czasy nie pojawia się jednak na treningach i podobno czeka go osobista rozmowa z trenerem drużyny. Popularny "Plewka" jednak przyzwyczaił nas do dobrej gry, więc jego problemy wychowawcze nie powinny stanowić problemu. W zupełnie innej sytuacji jest Marek Galla, który co prawda jest grzeczny, jednak w jego wypadku nie ma co liczyć na dobry występ. "Młody" przechodzi przez syndrom Grzesia Grzybka i raczej jego dyspozycja jest na fali spadkowej. Pozostaje nam tylko liczyć, iż jego gorszy występ nie przeszkodzi Onym w odniesieniu spektakularnego zwycięstwa! Pierwszy gwizdek już w środę o godzinie 20:30!

poniedziałek, 24 maja 2010

Udany początek sezonu plażówkowego!

Wczoraj udanie sezon siatkówki plażowej rozpoczęła para zawodników Onych Maciej Krzyżaniak i Paweł Jassem. W turnieju który odbył się w Dymaczewie Nowym z okazji dni Mosiny zajęli pierwsze miejsce.

Do turnieju przystąpiło 12 par. Równo o godzinie 9:30 kapitanowie zespołów przystąpili do losowania pierwszych meczy. Ręka Krzyżaniaka okazała się być szczęśliwa i wylosował on automatyczny awans do drugiej rundy zawodów. Jak się później okazało, swój pierwszy mecz nasi zawodnicy grali z, uznawaną za faworytów turnieju, parą z Mosiny. Krzyżaniak i Jassem pokazali im jednak ich miejsce w szeregu i wygrali po zaciętym meczu 21:18.

W ćwierćfinale, Krzyżu i Superstar grali przeciwko kolejnej parze z Mosiny. Tym razem również oddelegowali swoich przeciwników na prawą stronę tabelki pokonując ich 21:17.

W półfinale nasza para grała z reprezentantami XIV LO w Poznaniu, którzy przygotowują się do jutrzejszych Mistrzostw Poznania. Jednak z taką grą, jaką prezentowali w spotkaniu półfinałowym, nie mają co liczyć na dobry wynik. Krzyżaniak i Jassem poprostu zmiażdżyli swoich przeciwników nie dając im cienia szans na zwycięstwo. To spotkanie zakończyło się wynikiem 21:13.

W finale Oni znów spotkali się z faworytami lokalnych kibiców. U naszych zawodników w pierwszych momentach tego pojedynku widać było pewną nerwowość, w efekcie czego przegrywali już 10:6. Wtedy na zagrywkę wszedł Paweł Jassem, który w tak ważnym momencie nie bał się zaryzykować i zaskoczył przeciwników potężnymi serwisami z wyskoku. Od tego momentu nasi zawodnicy, grający tym razem w czerwonych strojach, dominowali w każdym elemencie gry i pewnie wygrali spotkanie finałowe 21:14.

"Bardzo się cieszymy z tego zwycięstwa. To dobry prognostyk przed dalszą częścią sezonu. Mamy nadzieję, że to nie ostatni złoty medal który uda nam się wywalczyć tego lata. W planie mamy zaplanowanych już kilka kolejnych turniejów, ale o szczegółach będziemy mówić później." - mówił po zawodach Maciej Krzyżaniak.

O sukcesie młodych zawodników pisały też lokalne media. "Potężna zagrywka", "wspaniała obrona", "niezwykła uroda" to tylko kilka z epitetów, które użył lokalny dziennikarz. Sława Onych już od dawna wykroczyła poza granicę Poznania!

Krzysztof Jassem w Onych na 2 lata!

Negocjacje dobiegły końca i doświadczony zostaje w żółto-czarnych na kolejne 2 lata! Kontrakt zawodnika pozostaje tajemnicą, jednak wtajemniczeni mówią, iż pensja nie ulegnie zmianie.

Zarząd jest zadowolony z gry doświadczonego Krzysia, jednak nie może sobie pozwolić na podwyżkę, z powodu częstych kontuzji, które dotykają zawodnika. "Krzyś często zgłasza mi niewielkie dolegliwości, jednak pomimo tego zaciska zęby i gra" - informuje lekarz drużyny Leczynoga - "Na koniec sezonu zawodnik nabawił się poważnej kontuzji stopy i nie wiadomo kiedy będzie zdolny do gry." Ta informacja nie napawa optymizmem, gdyż przed nami okres przygotowawczy do nowego sezonu, a Krzyś zawsze słynął z katorżniczej pracy w tym okresie, by trening owocował świetną dyspozycją przez cały sezon.

"Bardzo się cieszę, że udało się dojść do porozumienia. Rozmowy prowadzone były w bardzo sympatycznej atmosferze" - zapewnia Krzyś - "W ogóle nie było mowy o grze w innej drużynie. Oni to dla mnie jak rodzina i nie zamierzam grać gdzie indziej do zakończenia kariery. Wysokość pensji również nie była problemem, szefostwo chciało mi zaproponować funkcję grającego trenera, jednak na razie odmówiłem. Nie przeczę jednak, iż rola szkoleniowca była moim marzeniem i możliwe, że za kilka lat w tym kierunku będzie rozwijać się moja kariera." Kibice mogą odetchnąć z ulgą, gdyż Oni prawdopodobnie na nowy sezon nie zostaną osłabieni. "W szatni nikt nie wspomina o odejściu z klubu" - informuje znany i lubiany Maciej Krzyżaniak. Jeżeli tak to Oni będą tylko mocniejsi, gdyż zarząd zamierza wydać wpływy marketingowe na nowe transfery, by w przyszłym roku jeszcze skuteczniej walczyć o najwyższe cele!

piątek, 21 maja 2010

Doświadczony Krzyś odchodzi z Onych?

Do tej przerażającej wiadomości dotarli dziennikarze Gazety "Pawełek". Brukowiec powołuje się na wiarygodne źródła, podobno ta informacja pochodzi z samej siedziby klubu.

Nie było żadną tajemnicą, iż Krzysztofowi Jassemowi wygasał kontrakt z Onymi wraz z zakończeniem sezonu. Wydawało się jednak, że Krzyś podpisze nową umowę, ku uciesze fanów. "Nie możemy dojść do porozumienia w sprawie długości kontraktu" - zdradza prezes klubu. Dowiedzieliśmy się, iż klub chce zaoferować doświadczonemu atakującemu (siatkówka i środkowemu (koszykówka) tylko roczną umowę, zawodnik jednak liczy na 3-letnią umowę. "Myślałem, że będę mógł grać w Onych do zakończenia kariery, a później rozpocząć swoją przygodę jako szkoleniowiec" - smuci się Krzyś - "Zawiodłem się na włodarzach klubu". Nieoficjalnie mówi się, że Jassem ma wiele ofert z innych klubów, które rozpaczliwie szukają kogoś kto może wzmocnić pierwszy skład od razu. "Mam dość nieopierzonych młodzików" - irytuje się Radek Wesołowski z Rookies. Trzeba przyznać, że doświadczony center z kartą zawodniczą na ręku to łakomy kąsek nie tylko dla Rookies. Czy Onym uda się zatrzymać jednego z najważniejszych zawodników?

niedziela, 16 maja 2010

Historyczny sukces Onych!

Już dziś Oni zapewnili sobie miejsce na podium w piłce nożnej halowej chłopców. "Co się nie udało w siatkówkę to się udało w piłkę nożną" - cieszy się znany i lubiany Maciej Krzyżaniak.


16 maja Oni musieli rozegrać 2 mecze i aby zająć miejsce na podium konieczne było zdobycie sześciu punktów w tych spotkaniach. O 10:30
miał odbyć się mecz z Chłodnymi Dziećmi Śmierci, jednak przeciwnicy przestraszyli się rozpędzonej machiny Onych i na mecz nie przyszli. O 13 nie było już jednak tak prosto, przeciwnicy stawili się w pełnym składzie, czego nie można powiedzieć o żółto-czarnych. Mózg drużyny Wojtek Jerzak nie mógł się stawić z powodów rodzinnych. Z tego samego powodu zabrakło też trenera "Papy". Przez zatrucie pokarmowe nie mogli też zagrać obrońcy: Piotrek Jassem i Marek Galla. "Zatruliśmy się jakimś daniem na balu absolutoryjnym" - informuje Piotrula. "Coś ten żurek taki dziwny był" - wtóruje mu "młody". Obecność tego drugiego nie jest zbyt wielką stratą dla Onych. Cierpiący na syndrom Grzesia Grzybka zawodnik cały czas jest w słabej formie. Zupełnie inna sprawa jest z Piotrkiem, który w ostatnich meczach był płucami drużyny. Żółto-czarnym udało się zebrać jednak mocny skład z Kubą Smolakiem na bramce, Maciejem Krzyżaniakiem i Pawłem Jassemem na obronie, a na ataku z Piotrkiem Plewą i Grzesiem Grzybkiem. "Przypomniały mi się czasy licealne, wtedy graliśmy prawie w takim samym składzie" - cieszy się Grzybek - "Uwielbiam mieć za plecami Superstara i Krzyża, a w ataku z "Plewką" też się gra świetnie." Mecz zaczął się od groźnych ataków żółto-czarnych. W 4 minucie w potężnym uderzeniem trafił w poprzeczkę Plewa, za chwilę piłka wylądowała na słupku. A w 7 minucie bramkarz fantastycznie wyciągnął mocny strzał "Superstara". Tuż przed przerwą ten sam zawodnik znalazł się w 100% sytuacji po świetnym "no-look" podaniu od Plewy, jednak z kilku metrów gwiazdor trafił w bramkarza.
Po przerwie obraz gry nie uległ zmianie, Oni cały czas przeważali i próbowali sforsować szczelny mur obronny rywali. Kwestią minut było tylko kiedy zamienią gola na bramkę. I rzeczywiście. Świetnie dysponowany Piotrek Plewa po indywidualnej akcji pokonał bramkarza strzałem z ostrego rogu. Już po chwili kibice żółto-czarnych przeżyli chwilę grozy, gdy Superstar z nieznanego powodu podał do przeciwnika. Udało mu się jednak zażegnać niebezpieczeństwo blokując strzał rywala. Paweł po chwili się zrewanżował, przejął bezpańską piłkę, znalazł niepilnowanego Grzybka w polu karnym, który przytomnie odegrał do Superstara, któremu nie pozostało nic innego jak umieścić piłkę w siatce. Minutę później Plewa znowu ustrzelił poprzeczkę, po uderzeniu, które spowodowało małe trzęsienie ziemi na Młyńskiej. Dobrą dyspozycję "Plewka" potwierdził ustalając wynik po podaniu z autu Pawła Jassema.
Jak widać z tabeli drużyna Los Futboleiros może jeszcze zrównać się ilością punktów z żółto-czarnymi, jednak wtedy wyższe miejsce zajmą Oni, gdyż wygrali bezpośredni pojedynek 5:1. Już dziś więc można świętować wielki sukces ukochanej drużyny!

sobota, 15 maja 2010

Drużyna Oni liderem konferencji zachodniej!

W piątkowy wieczór drużyna pokonała studencką drużynę Barcelony 3:1. Goście przyszli w mocno przetrzebionym składzie z Lucasem Fabianezem w bramce. Nasza drużyna z kolei osłabiona była brakiem SuperStara i bramkarza Smolaka. Obaj zostali przesunięci do drużyny młodej ekstraklasy z powodu swojego nieprofesjonalnego podejścia do życia. "Wczoraj grali mecz z 3 ligową drużynę DRAGONIA Mosina. Zobaczymy jak się spisali i być może przywrócimy ich do składu" - mówi trener Janusz Jerzak. Na bramce stanął uniwersalny żołnierz zespołu Oni - Maciej Krzyżaniak. Popularna "zapchaj dziura" spisał się bardzo dobrze w nowej roli. Klasą samą dla siebie był ściągnięty w ostatniej chwili Piotr Jassem w-obronie-nie-do-przejścia. Dobrą dyspozycję strzelecką potwierdził również Wojtek Jerzak strzelając dwie bramki. Nareszcie dobrze zagrał w obronie Grzesiu Grzybek, który na początku meczu przejął piłkę i wyłożył na pustą bramkę do Wojtka. 
Dzięki temu "zwycięztwu" Oni awansowali na pierwsze miejsce w konferencji zachodniej i będą rozstawieni z jedynką do play-offów.

Logo Onych


Drużyna Oni chce być coraz bardziej rozpoznawalna w świecie a kibice jej marzą o tym by mieć symbol, z którym mogliby się identyfikować. W związku z tym po naradzie zarząd Onych postanowił ogłosić konkurs na herb drużyny. Po lewej 2 pierwsze nadesłane prace.
W konkursie może wziąć udział każdy, wystarczy wysłać swój projekt na marek_galla@gazeta.pl.




Nieoficjalnie mówi się, że sklep klubowy planuje zaopatrzyć się w szaliki w żółto-czarnych barwach, na którym będzie widniało nowy herb.

czwartek, 13 maja 2010

Powrót na fotel wicelidera

Drużyna Onych po niezwykle emocjonującym meczu pokonała zajmującą drugie miejsce drużynę "Za głupi jestem". Dzięki tej wygranej żółto-czarni awansowali na drugie miejsce. Już na początku meczu bardzo dobrą dyspozycję potwierdził Piotr Plewa. Najpierw zabrał on piłkę obrońcy, po czym ośmieszył bramkarza zakładając mu piłkarską siatkę. Szybko strzelona bramka ustawiła mecz. Za głupi jestem atakowali, a Oni umiejętnie się bronili i wyprowadzali groźne kontry. Jedną z nich wykorzystał Paweł SUPERSTAR Jassem. Najpierw przechwycił on piłkę w środku pola, podał do niepilnowanego Jerzyka. Ten pociągnął piłkę.. i będąc sam na sam z bramkarzem podał do nadbiegającego Pawła. "To był bardzo dobry mecz!" cieszył się jak dziecko Papa Jerzak. "Cieszą 3 punkty, jutro wracam na pierwsze miejsce i idziemy na majstra"- obiecuje Marek Galla.
Zapraszamy na jutrzejszy mecz z wychowankami barcelońskiej szkółki piłkarskiej drużyną Suelo Espaniol. "Ciekawe, czy tym razem nie stchórzą?" - zastanawia się Kuba Smolak.

środa, 12 maja 2010

Zapis meczu o 3 miejsce Oni vs. Mieszanka Wybuchowa


Na naszej stronie pojawiła się transmisja z dwóch pierwszych setów meczu o 3 miejsce. Na siatkarskim prostokącie zmierzyły się drużyny Oni oraz Mieszanka Wybuchowa. Mecz zakończył się porażką naszych pupilków w tie-breaku. Mimo wszystko zapraszamy do oglądania fragmentów spotkania. Ciąg dalszy znajduje się na podstronie justynka.tv


wtorek, 11 maja 2010

Koszykarze Onych poza burtą.

Już w pierwszej rundzie fazy play-off zespół koszykarzy Onych Chłopców musiał uznać wyższość swoich przeciwników. W pierwszym meczu zabrakło doświadczenia = Krzysia oraz Denisa Rodmana zespołu Onych - Pawła Jassema. Szczególnie nieobecność graczy podkoszowych dała się naszej drużynie szczególnie we znaki. W drugim meczu zabrakło Michała Piekarczyka. Uznawany za najlepszego defensora w lidze zapewne poradziłby sobie z dobrze dysponowanymi rzutowo przeciwnikami. "Jakbyśmy dwa razy przyszli w najsilniejszym składzie, to by była szansa" - martwi się zdobywca 6 punków w niedzielnym spotkaniu Marek Galla. "Sześciu to za mało" - skarży się z kolei znany z doskonałej kondycji Zbyszko Gapiński. "W następnym sezonie będzie lepiej" - mówi doświadczony Krzyś - "W przyszłym roku będę bardziej doświadczony, co zapewne przełoży sie na zdecydowane lepsze wyniki". 

Drużyna Oni bardzo serdecznie dziękuje wszystkim kibicom, którzy byli z nimi na dobre i na złe. Do zobaczenia w przyszłym roku!

Oni coraz bliżej pudła!

Sobotni dzień był nieudany dla Onych. Żółto-czarni zremisowali 2-2 z ostatnią drużyną w tabeli. Dziwna decyzja menedżera drużyny, który odsunął od gry gwiazdę zespołu Pawła Jassema spowodowała stratę dwóch punktów i znacznie utrudniła walkę o trzecie miejsce. Zawodnicy mówili, iż nie tylko brak filaru w ofensywie wpłynął na ich słabszą dyspozycję, lecz także brak trenera - Janusza Jerzaka, który akurat przebywał w Barcelonie. Plotki głoszą, iż po nieudanym sezonie Barcelony, to on ma być następcą Pepa Guardioli. W niedzielę jednak zarówno gwiazdor jak i trener byli już obecni. Zabrakło za to Grzesia Grzybka, który z powodów rodzinnych musiał opuścić 2 mecze. Do rozegrania były ciężkie spotkania z zajmującą wysokie miejsce drużyną Czarodziejek z Księżyca i nieustępliwymi Czarnymi Cycami. W pierwszym meczu Czarodziejki nie próbowały zaczarować Onych. Ustawili się całą drużyną na swojej połowie i czekali na potknięcie naszych podopiecznych. Nie musieli zbyt długo czekać - już po chwili cierpiący na syndrom Grzesia Grzybka znany i lubiany Maciej Krzyżaniak zbyt lekko podał do Plewy, a przed nim zmaterializował się jeden z czarodziejek i bez problemu pokonał Smolaka. Oni długo nie potrafili przełamać obrony przeciwników i stworzyć groźną sytuację. Jedynie Superstar urywał się rywalom, ale ci przyjęli strategię wybicia mu piłki nożnej z głowy i kosili go równo z parkietem. Groźne sytuacje więc żółto-czarni stwarzali ze stałych fragmentów. Szybka i kombinacyjna gra Onych przynosiła jednak skutek w postaci zmęczenia rywali i pomimo, iż mieli aż trzech zmienników to na drugą połowę wychodzili słaniając się na nogach. Zaraz po przerwie wykorzystał to Piotrek Jassem, który jak przystało na boiskowego walczaka zabrał piłkę przeciwnikowi, rozegrał "klepkę" ze swoim imiennikiem Plewą, "położył" na ziemię bramkarza i wyłożył "Plewce" piłkę, któremu nie pozostało nic innego jak umieścić ją w pustej już bramce. Druga bramka to prawdziwe stadiony świata. Rozgrywający dobry mecz Plewa znalazł się niepilnowany na środku boiska i zdecydował się na niesygnalizowany strzał "zczuba". Zanim ktokolwiek zdążył mrugnąć piłka znalazła się w okienku bramki przeciwników. Wszyscy oniemieli i tylko strzelec bramki wydawał się wiedzieć co się stało. Aż dziw, że siatka w bramce wytrzymała taką bombę. "Takie strzały ćwiczyliśmy na treningach" - cieszył się "Papa" Jerzak. Już po chwili kombinacyjną akcję Onych zakończył niezawodny ostatnio Wojtek Jerzak, a wynik ustalił Maciej Krzyżaniak, który dobił mocny strzał z dystansu Piotra Plewy. Tuż po meczu popularny Krzyżu wskoczył na Plewkę i mocno go uściskał, gdyż dzięki niemu partnerzy z drużyny nie mieli do niego pretensji. Do drugiego meczu przeciwnicy Onych przyszli osłabieni. Jeden z zawodników się spóźnił i musieli grać w czwórkę. Skutecznie jednak się bronili i co rusz blokowali potężne strzały żółto-czarnych. Dopiero tuż przed przerwą z ostrego kąta piłkę w siatce umieścił Wojtek Jerzak, który udowadnia, że znalazł się w Onych nie tylko dlatego, iż jest synem trenera. Po przerwie Czarne Cyce grały już w komplecie, jednak obraz gry nie uległ zmianie - Oni cały czas atakowali. Druga bramka musiała wpaść i wpadła, znowu po strzale Jerzaka. Wynik ustalił niewidoczny wcześniej Superstar, który pierwszy dopadł do piłki znajdującej się blisko bramki i nie przeszkodził mu rywal stojący na przeszkodzie. "Aż cud, że nie urwał mu nogi" - relacjonował brat Pawła Piotrek. Po dwóch zwycięstwach Oni są coraz bliżej miejsca na podium, co widać na tabeli, w której uwzględniona jest tylko czołówka ligi. Najbliższe mecze - już za tydzień!

poniedziałek, 10 maja 2010

Oni otarli się o finał.

We wczorajszym półfinale o mistrzostwo Międzywydziałowej Ligi UAM w siatkówce, po emocjonującym meczu, Oni polegli Miłośnikom Talentu Krzysztofa Stelmacha 2:3.

Oni, licznie zgromadzonej widowni, chcieli pokazać, że awans do półfinału nie był dziełem przypadku. Niestety początek meczu w wykonaniu żółto-czarnych był po prostu fatalny. Nasi zawodnicy wyszli na boisko jakby w ogóle nie wierzyli w to, że mogą ten mecz wygrać. Olbrzymie kłopoty w przyjęciu zagrywki i proste błędy własne doprowadziły do tego, iż Oni zostali zdemolowani w pierwszych dwóch partiach.

"Najgorsze dwa sety jakie kiedykolwiek zagraliśmy" - komentowali zgodnie wszyscy zawodnicy Onych.

W trzecim secie nastąpił przełom. Ostre słowa, ponowna wiara w swoje umiejętności i coraz głośniejszy doping kibiców dodał Onym skrzydeł. Wreszcie zaczęło funkcjonować przyjęcie zagrywki z którego bardzo dobrze rozgrywał Wojtek Panek. Wysoką skutecznością w ataku popisywali się doświadczony Krzysztof Jassem oraz jego synowie Piotr i Paweł. Do tego efektownie i efektywnie w obronie szalał libero Maciej Krzyżaniak. Trzeciego seta Oni wygrali 27:25 i już pełni wiary w końcowy sukces przystąpili do czwartej partii. 

"Kto nie wygrywa 3:0, przegrywa 2:3!!" - wykrzykiwał do partnerów z drużyny Paweł Jassem.

Czwarty set to kontynuacja dobrej i konsekwentnej gry Onych. Już na początku seta żółto-czarni wypracowali sobie kilka punktów przewagi. Zdeprymowani Miłośnicy Talentu Krzysztofa Stelmacha mieli coraz większe problemy z przyjęciem zagrywki i atakami, które często lądowały w siatce lub poza boiskiem. Oni przewagę utrzymywali do stanu 24:21. Wtedy w ich szeregi wkradła się dekoncentracja, w efekcie czego, znów byliśmy świadkami emecjonujacej końcówki. W tej jednak ponownie lepsi okazali się Oni i tego seta, podobnie jak trzeciego, wygrali 27:25.

Niestety, słowa "Superstara" nie były prorocze. W tiebreaku zdecydowanie lepsi okazali się Miłośnicy Talentu Krzysztofa Stelmacha, na których atomowe zbicia i kąśliwe zagrywki Oni nie potrafili znaleźć recepty. Ostatni set tego meczu zakończył się porażką żółto-czarnych 7(?):15.

"Szkoda, że się nie udało. Byliśmy bardzo blisko sprawienia niespodzianki. Chciałbym bardzo podziękować kibickom. Gra przy takim dopingu to sama przyjemność, byłyście niesamowite! Mam nadzieję, że w środę razem będziemy mogli świętować miejsce na pudle!" - mówił po meczu kapitan zespołu Darek Rochowiak.

W meczu o 3. miejsce Oni zmierzą się z Mieszanką Wybuchową, która przegrała w drugim półfinale z Chemical Brothers. Ten mecz już w środę o 10:00 w hali przy ulicy Szamarzewskiego.

niedziela, 9 maja 2010

Oni walczą o finał!

Już dziś o godzinie 19:30, w hali przy ulicy Szamarzewskiego, Oni rozegrają mecz półfinałowy o mistrzostwo Międzywydziałowej Ligi UAM w siatkówce. Przeciwnikami Onych będzie drużyna Miłośników Talentu Krzysztofa Stelmacha.

Po testach w Espanyolu, do treningów z drużyną wrócił Marek Galla, tak więc żółto-czarni przystąpią do tego spotkania w najsilniejszym zestawieniu. Mimo tego, zdecydowanymi faworytami są zawodnicy Miłośników Talentu.

"Przed meczem z Przyszliśmy Popatrzeć było dokładnie tak samo. Statystyki nie grają. To są playoffy i każdy może wygrać z każdym. Pokażemy, że awans do najlepszej czwórki ligi to nie był przypadek. Konkurs na Miss Onych bardzo zmobilizował mnie do ciężkiej pracy na treningach i jestem teraz w wyśmienitej formie. Nie moge zawieść ani kolegów z drużyny, ani mojej cichej faworytki do zwycięstwa w konkursie!" - mówi Darek Rochowiak - główna nagroda dla zwyciężczyni konkursu na Miss Onych.

Niespodziankę na ten mecz szykuje również stowarzyszenie Wiara Onych.

"Wejściówki na ten mecz rozprowadziliśmy w godzinę. Szykujemy coś ekstra dla naszych ulubieńców. Nasi ultrasi pracują dniami i nocami nad oprawą tego meczu. Zapewniam, że sala będzie tonąć w żółto-czarnych barwach." - zapowiada prezes stowarzyszenia Maria Kulak.

Oni - Miłośnicy Talentu Krzysztofa Stelmacha, niedziela 9. maja, godzina 19:30, sala przy ulicy Szamarzewskiego. 

sobota, 8 maja 2010

Fatalna skuteczność. Remis z Wykolejorzem.

Dziś Oni rozegrali kolejne mecze o mistrzostwo Międzywydziałowej Ligi UAM w futsalu. Żółto czarni zremisowali ze słabym Wykolejorzem oraz wygrali przez walkowera z Gospodarzami, którzy nie zjawili się w hali przy ulicy Młyńskiej.

Mecz, z sympatyczną drużyną grającą w pomarańczowych strojach, miał być dla Onych spacerkiem i formalnością. Początek meczu wyglądał, jak pierwsze sekundy walk Mariusza Pudzianowskiego. Oni rzucili się jak rozjuszony byk na przeciwników, nie pozwalając im rozegrać żadnej akcji. Zawodnicy Wykolejorza przetrwali ten atak i... po indywidualnym błędzie Grzesia Grzybka objęli prowadzenie. Niepozorny i flegmatyczny zawodnik, który wielokrotnie był obiektem drwin i żartów, zachował się jak rasowy napastnik w sytuacji sam na sam z Kubą Smolakiem i wpakował piłkę do siatki. 

Po tej bramce obraz gry się nie zmienił. Oni dalej atakowali, ale niestety po raz kolejny raziła fatalna skuteczność. Zawodnicy w żółto-czarnych trykotach raz za razem marnowali doskonałe sytuacje. To niestety się zemściło i jeszcze przed przerwą Oni otrzymali kolejny cios. Znów indywiduwalny błąd przy wyprowadzaniu piłki z własnej połowy i po kąśliwym strzale po ziemi Kuba Smolak musiał wyciągać piłkę z bramki.

Na drugą połowę Oni wyszli bardzo zdeterminowali. Krycie każdy swego na całym boisku zaoowocowało tym, że zawodnicy Wyklejorza ani razu nie zawitali w tej części gry pod bramką Smolaka. Wreszcie po kilku minutach, udało się strzelić kontaktową bramkę. Po ładnej akcji całego zespołu i celnym podaniu Wojtka Jerzaka, Grzesiu Grzybek wpakował piłkę do siatki. Konsekwentna agresywna gra, zaowocowała bramką wyrównującą. Na 5 minut przed końcem meczu, na rajd prawą stroną zdecydował się Piotr Jassem i silnym strzałem po ziemi pokonał, bardzo dobrze spisującego się w tym dniu, bramkarza pomarańczowych.

Gol wyrównujący jeszcze bardziej pobudził Onych. Za wszelką cenę chcieli dobić przeciwników. Niestety, mimo kilku dogodnych sytuacji, żółto-czarni nie potrafili już pokonać bramkarza przeciwników i mecz zakończył się podziałem punktów.

Już jutro Onych czekają kolejne dwa mecze, w tym bardzo ważny z Czarodziejkami z Księżyca.

"Jeśli chcemy walczyć o czołowe lokaty, to nie możemy już sobie pozwolić na jakiekolwiek straty punktowe. Mam nadzieję, że jutro pokażemy, że to tylko chwilowa zadyszka i strzelimy przeciwnikom mnóstwo bramek!" - mówił po meczu Grzesiu Grzybek.

piątek, 7 maja 2010

Koszykarze wchodzą w fazę Play-Off

Oni zakończyli fazę zasadniczą na piątym miejscu i zmierzą się z trudną drużyną Co to dla nas. Trzeba nadmienić, że Oni mogliby zakończyć sezon na lepszym miejscu, ale problemy kadrowe rzadko pozwalały wystawić najlepszy skład na mecze. Pokrzywdzeni są na pewno przeciwnicy Onych, którzy łatwo wygraliby z każdą z drużyn z miejsc 6-8, a także osłabioną ostatnio drużyną Rookies, która zajęła trzecie miejsce. "Nawet chcieliśmy zająć szóste miejsce, żeby zagrać na Rookies, ale się nie udało" - smuci się silny skrzydłowy Onych Marek Galla

Popularny "Młody" musi w play-offach udowodnić swoją wartość, gdyż prezes sprowadził na jego pozycję już Antkowiaka, a od nowego sezonu do drużyny przymierzana jest gwiazda ligi Tomasz Pękalski. Postawa Marka będzie szczególnie istotna w sobotę, kiedy to zabraknie centra Krzysztofa Jassema i jego syna Pawła, którzy według plotek będą się oddzielnie przygotowywać do meczu numer 2. "Mecze są zbyt często, trzeba rotować składem, dlatego w pierwszym meczu odpoczną". Wobec takich osłabień bardzo ciężko wyrokować kto wystąpi w pierwszym składzie. Na pewno zagrają gwiazdy drużyny Piotrek Jassem i Michał Piekarczyk. Kto będzie ich wspierał? Dowiemy się o 16, kiedy to rozpocznie się pierwszy mecz tego ekscytującego pojedynku!

wtorek, 4 maja 2010

Bądź miły i sympatyczny

Ten post został usunięty :)

Jak informuje nas sympatyczny kolega, zachęcanie do klikania w reklamy jest wbrew regulaminowi. Dlatego jestem zmuszony go edytować.

Niemniej apel "Bądź miły i sympatyczny" jest wciąż aktualny :)