niedziela, 28 marca 2010

Pewne zwyciestwo Onych.

W niedzielnym meczu Ligi Siatkówki Oni bez problemów pokonali ostatni zespół Ozi Team i zainkasowali 3 punkty.

Tego meczu nie można było nazwać wspaniałym widowiskiem. Żółto-czarni w każdym elemencie gry byli zdecydowanie lepsi od przeciwników, jednak widać było zmeczenie obozami kondycyjnymi które przeszli niektórzy zawodnicy. W związku z tym brakowało efektownych zbić oraz potężnych zagrywek.

"Konsekwentna i spokojna gra wystarczyła do zdobycia 3 punktów, a o to przecież chodziło. Teraz należy zrobić kolejny krok, który przybliży nas do dobrej pozycji wyjściowej przed playoffami: trzeba wygrać z Pracownikami WNS i na tym sie koncentrujemy" - mówił po meczu zastępujący w roli kapitana znów nieobecnego Darka Rochowiaka, Piotr Jassem.

Niestety cały czas nie znamy terminu kolejnego meczu Onych.

"Jesteśmy w trakcie ustalania konkretnej daty, ale przyznam szczerze, że już mnie irytuje ta sytuacja, ponieważ żaden z kilku terminów które zaproponowaliśmy, nie pasował zawodnikom z WNS'u" - komentował kierownik zespołu.

W czasie, gdy zawodnicy Onych walczyli o kolejne punkty, komitet transferowy ustalał warunki kontraktu z nowym nabytkiem, Markiem Łagodowskim. Po załatwieniu wszystkich formalności udało nam się chwilę porozmawiać z nowym zawodnikiem.

Gazeta Pawełek: Witamy serdecznie w naszych skromych progach!
Marek Łagodowski: Witam!
G.P.: Gra w Onych wydaje się być idealym sposobem na odbudowanie Pańskiej formy...
M.Ł.: Tak dokładnie. Myślę, że gra w takim zespole będzie nie lada wyzwaniem. Oni w każdym sezonie walczą o najwyższe pozycje w lidze, a z tym wiąże się duża presja ze strony kibiców oraz działaczy. Mam nadzieję, że ich nie zawiodę i razem zdobędziemy upragnione mistrzostwo.
G.P.: No właśnie, wydaje się, że mistrzostwo w tym sezonie jest raczej niemożliwe...
M.Ł.: Tutaj się nie zgodzę! Oni rozpędzają się z meczu na mecz i myślę, że w playoffach mogą okazać się czarnym koniem tych rozgrywek.
G.P.: Spodziewa się, Pan jakichś problemów z aklimatyzacją? Krążą plotki, że kapitan zespołu, Dariusz Rochowiak, nie lubi konkurencji na swojej pozycji, a wszystko wskazuje na to, że może stracić miejsce w składzie na Pańską korzyść.
M.Ł.: Ależ skąd, przecież Oni, Oni są... Oni, Oni to... moi przyjaciele! Dziekuję Wam za to, że nie boję się życia! Z Wami dolece do gwiazd! Pokonam strach! Bez Was ciemno jest!
G.P.: Aha. Dziękuję.
M.Ł.: Również.

Obóz kondycyjny we Włoszech

Z siedziby klubu dochodziły głosy o lekceważeniu treningów przez gwiazdy drużyny: Piotrka i Pawła Jassema. "Po wypowiedzi kapitana drużyny przed meczem w siatkówkę "Gramy Jassemami z przodu i z tyłu" podobno odbiła zupełnie im sodówa" - komentuje źródło z klubu, które nie chcę jednak ujawniać swojego nazwiska. Prezes klubu był bezwzględny - wysłał rozkapryszonych zawodników na ciężki obóz kondycyjny w Górach. W trudnej sytuacji znalazł się także Grzesiu Grzybek. Zarząd wykorzystał sytuację i postanowił wysłać kontuzjowanego zawodnika, aby ciężko przepracował ten okres i wzmocnił swoją prawą nogę. "Inni się byczą, a ja muszę tutaj zasuwać jak mróweczka. Ale nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło, bo kto jada ostatki ten piękny i gładki". - komentuje zawodnik, którego powrót przewidywany jest na pierwszy mecz na trawie w rundzie wiosennej. Włoch do Polski doszły też niesympatyczne informacje o rzekomej kontuzji Pawła Jassema. "To nieprawda." - komentuje filar drużyny - "Mały wypadek, interwencja służb w Val di Sole nie była potrzebna". "Dokładnie! Nie wiem kto wpisał mi w usta słowa o tym, że wypadek wyglądał makabrycznie! Nic takiego nie mówiłem, od teraz będę udzielał wywiadów tylko Gazecie "Pawełek" - najbliższej Onym!" - dodaje zbulwersowany brat Pawła - Piotrek. Dobra dyspozycja gwiazdy to ważna informacja dla żółto-czarnych, którzy walczą o jak najlepszą pozycję startową przed ćwierćfinałami w siatkówkę. "Ciężka praca podczas tego tygodnia musi zaowocować" - obiecuje Paweł Jassem. Jak ciężka była to praca najlepiej pokazuje zmęczona mina Piotrka Jassema na zdjęciu. Oby takie miny mieli wszyscy zawodnicy ok. godziny 17 kiedy skończy się mecz z Ozi Team!

Duży w Onych!

To już niemal pewne!

"Rozmawialiśmy z Markiem Łagodowskim i wykazał on chęć w Onych od przyszłego sezonu" - mówi jeden z członków komitetu transferowego Onych.
W tym sezonie dość widoczny był brak środkowego bloku w naszej ulubionej drużynie, dlatego już od dawna mówiło się o wzmocnieniach na tej pozycji. Poniżej oczekiwań spisuje się Darek Rochowiak, który rzadko jest dysponowany. "Super!" - mówi rozgrywający Wojtek Panek - "Teraz będziemy grać tylko środkiem, a nie skacowanym Superstarem". Marek Łagodowski jest środkowym bloku, występował wcześniej w reprezentacji VIII LO oraz w reprezentacji Akademii Ekonomicznej. Został wybrany najlepszym zawodnikiem turnieju na Łazarzu. Mierzy 203 cm i ma zasięg 335 cm.

piątek, 26 marca 2010

ONI vs. Ozi Team - zapowiedź meczu.

Już w najbliższą niedzielę Oni podejmować będą outsiderów ligi siatkówki - Ozi Team.

Niedzielni przeciwnicy żółto-czarnych w tym sezonie prezentują się wręcz fatalnie. W sześciu meczach nie udało im się zdobyć choćby jednego seta i z zerowym dorobkiem punktowym zajmują ostatnie miejsce w ligowej tabeli.

"Na pewno nie lekceważymy przeciwnika. Siatkówka to nieprzewidywalny sport, dlatego trzeba podejść do tego spotkania na maksa skoncentrowanym. Mamy nadzieję, że podtrzymamy złą passę naszych przeciwników." - mówi doświadczony Krzysztof Jassem, który powrócił już z testów w NBA. Dodajmy, że popularny Krzyś zdecydował się jednak pozostać w Onych na kolejny sezon.

Niestety Oni znów nie wystąpią w najmocniejszym składzie. Po raz kolejny zawodzi kapitan drużyny Darek Rochowiak. "Marty" zagrał do tej pory zaledwie w dwóch spotkaniach...

"Takie zachowanie jest niedopuszczalne. Kapitan zespołu powinien być z nim zawsze i wszędzie, bez względu na okoliczności! W najbliższych dniach zarząd i rada drużyny spotka się w celu omówienia dalszej przyszłości Darka w naszym klubie i zapewniam, że zrobię wszystko, aby otrzymał surową karę" - mówił wściekły Marek Galla.

Wielką niewiadomą jest forma naszych dwóch gwiazd - Piotra i Pawła Jassemów, którzy do soboty przebywać będą we włoskiej Dolinie Słońca. Jak zapewniał nas w rozmowie telefonicznej młodszy z braci - Paweł, po wypadku który miał kilka dni temu nie ma już ani śladu i będzie w stu procentach gotowy do gry.

ONI - Ozi Team niedziela, 28. marzec 2010r godz. 16:00 , Sala WNS ul. Szamarzewskiego 89.

poniedziałek, 22 marca 2010

Groźny wypadek naszej gwiazdy

Jak dowiedział się nasz włoski wysłannik, dzisiaj w godzinach przedpołudniowych bardzo groźnie wyglądający wypadek na nartach miała największa gwiazda zespołu Oni - Paweł Jassem. Paweł wraz z dwoma kolegami z drużyny Piotrem Jassem i Grzesiem Grzybkiem postanowili wykorzystać 2-tygodniową przerwę w terminarzu Onych i wyjechali na narty do włoskiej Doliny Słońca - Val di Sole - by odnaleźć świeżość przed zbliżającymi się meczami. Podczas 3 dnia wypoczynku Paweł nie zauważył wysokiej muldy, wybiło go w powietrze, obróciło i uderzył głową w oblodzony stok.
"Jechałem tuż za Pawłem i wyglądało to makabrycznie" - relacjonował z łzami w oczach brat Pawła Piotr - "Zatrzymał się dopiero kilkadziesiąt metrów niżej i długo nie podnosił głowy. Myślałem, że jest naprawdę tragicznie".
"Che stupido polacco ragazzo" - usłyszeliśmy od ratownika, który zwoził Pawła ze stoku. Na szczęście wstępne diagnozy są dobre. Paweł nic nie złamał i ma tylko lekkie wstrząśnienie mózgu, musi zostać na obserwacji w szpitalu przez kilka dni. "Prosiłem ich, żeby nie szarżowali" - denerwuje się trener drużyny Janusz Jerzak - "Jednak tym durniom nic się nie da wytłumaczyć". "Papa" uspokoił się trochę, bo wg lekarzy Paweł spokojnie będzie mógł zagrać w następnej kolejce spotkań. Miejmy nadzieję, bo "Superstar" to filar drużyny w każdej sekcji i bez niego zwyciężanie Onym przychodzi dużo trudniej.

środa, 17 marca 2010

Kolejny 20-latek w drużynie!


Dzisiejszego dnia do klubu 20-latków w "Onych" dołącza Grzesio Grzybek, znany i lubiany napastnik żółto-czarnych. Wielu zapomniało o tym zawodniku przez nieszczęście, które przytrafiło mu się jeszcze w lutym. "Grzybek? Grzybki to są w lesie" - komentuje Marek Smolak, tata przystojnego bramkarza w lesie. To świadczy o tym jak ominęły Grzesia ważne wydarzenia w klubie i jak szybko kibice zapominają o swoich ulubieńcach. Na szczęście zarząd klubu, działacze i zawodnicy nie zapominają o swoich gwiazdach, nawet kontuzjowanych. Cała siedziba "Onych" od sprzątaczek, po prezesa, aż do Superstara składa więc Grzesiowi najlepsze życzenia, wielu bramek dla żółto-czarnych po jak najszybszym powrocie do zdrowia! Liczymy, że uda się Grzesiowi zainaugurować piłkarskie rozgrywki na trawie!

wtorek, 16 marca 2010

Wtorkowy "Pawełek"


Prawdopodobnie gazeta "Pawełek" straci wyłączność na relacjonowanie meczy "Onych". "Justynka tv" chce zainwestować w perspektywiczną druzynę żółto-czarnych i wykupić prawa do transmitowania meczy. "Dzięki najnowszej technologii HD zmonopolizujemy rynek, gazeta "Pawełek" nie ma z nami żadnych szans." - zachwala swój produkt prezes firmy pani Stankiewicz - "Dodatkowo chciałabym, abyśmy mieli też wpływ na to co się dzieje na stronie Onych, możliwe, że będziemy mieli swój własny kącik, w którym dyrektor naszej firmy będzie prezentował swój pogląd na sytuacje w klubie." Dzięki pieniądzom otrzymanym z racji kontraktu z firmą "Justynka tv" nasz ukochany klub prawdopodobnie wzmocni kilku nowych zawodników. Możliwe, że w nowym sezonie do klubu dołączy Tomasz Pękalski, obecnie kontuzjowany. "Moja kariera wisi na włosku, ale po kontuzji mogę kontynuować ją tylko w Onych" - przyznaje załamany zawodnik. "Na taki transfer potrzebujemy trochę pieniędzy" - oznajmia prezes Onych - "Możliwe, że w ramach transakcji wiązanej do "Rookies" przejdzie groźny pod koszem Wojtek Panek". Co na to sam zainteresowany? "Nie mam miejsca w pierwszym składzie Onych w koszykówkę chłopców, więc czemu by nie spróbować gdzie indziej?" Pozostaje pytanie, czy rzeczywiście "Pękal" za Panka to dobry transfer dla Onych?

Transferu nie będzie - Pękal kontuzjowany


Tomasz Pękalski, którym jak donosiła przed tygodniem Gazeta Pawełek interesował się zespół Oni doznał w niedzielnym meczu groźnej kontuzji wiązadeł krzyżowych. Tomek walcząc na zbiórce podczas potyczki z Chłopcami Do Bicia źle stanął i tragedia stała się faktem. Udało nam się porozmawiać z klubowym astrologiem drużyny Rookies dr Maciejem Lisonem: "Ostrzegałem Pękala, żeby nie grał w tym meczu. Tego dnia Saturn był w pozycji 90 stopni do Merkurego a dla Skorpiona, którym jest Pękal, układ taki zwiększa ryzyko kontuzji o około 37%. Tomek jednak jest uparty jak nie wiem co i w meczu zagrał." Zadaliśmy sobie trochę trudu i przejrzeliśmy dotychczasową karierę popularnego Pękala, udało nam się dotrzeć do prowadzącego UKS Ogniwo Złocieniec pierwszego trenera Tomka Pękalskiego - pana Jana Kępy : "Pamiętam jak Tomek przyszedł do mnie jak miał 4 lata i powiedział, że chce wygrywać, od razu zobaczyłem w nim wielki talent i pewnie dzisiaj grałby w NBA gdyby nie trapiące go od początku kariery kontuzje."
Pękal będzie wyłączony z gry co najmniej do końca tego sezonu, jak powiedzieli lekarze "Na razie usztywnimy mu nogę na 6 tygodni a potem zobaczymy". Przy takim obrocie sprawy zarząd klubu Onych ostatecznie zrezygnował z transferu Tomasza. "Nie jest nam potrzebny zawodnik, który grac będzie dopiero w następnym sezonie. Potrzebujemy wzmocnień już przed fazą play-off" - mówi trener Onych "Papa" Jerzak - "Jednak nie mamy zamiaru kupować nikogo na siłę. Do formy powoli wraca Michał Piekarczyk, Marek Galla ciągle się rozwija i wyrasta nam kolejny klasowy zawodnik, myślę że już w tym sezonie możemy sprawić niespodziankę i stać się czarnym koniem rozgrywek". Czy tak będzie? Już za 2 tygodnie kolejny mecz Onych.

poniedziałek, 15 marca 2010

Filmy z wczoraj

Mam kilka fragmentów. Wrzucę je dla niecierpliwych. Później je jakoś obrobimy i wrzucimy na YouTuba.







W szatni Onych

Mały kroczek w kierunku play-offów

Mecz z drużyną Chestnuts miał być miły i sympatyczny, przeciwnicy okupowali jedną z ostatnich pozycji w lidze i nic nie zapowiadało, iż w ten mecz trzeba będzie włożyć dużo żółto-czarnego serca. "Oni" przystąpili do meczu osłabieni brakiem kilku zawodników: swojego centra - Krzysia, przebywającego na testach w NBA, jedynego obcokrajowca - Ilii Szpuntowa, który wciąż stara się o pozwolenie na pracę w Polsce, Zbyszka Gapińskiego, który leczy kontuzję barku oraz Grzesia Grzybka, który od dłuższego czasu jest niedyspozycyjny. Ten ostatni podobno już niedługo powinien wrócić do gry. To dobra informacja dla fanów "Onych". Występujący w niebieskich strojach wystąpili więc w składzie: Marek "Młody" Galla, Michał "Choco" Piekarczyk, Maciej "Krzyżu" Krzyżaniak oraz bracia Jassemowie. Obie drużyny były na początku meczu lekko zestresowane obecnością telewizji podczas spotkania. Głosy powoli szepczą, iż telewizja "Justynka" chce wykupić wyłączność na mecze "Onych", gdyż w tych meczach nigdy nie brakuje emocji. W pierwszej kwarcie drużyny szły punkt za punkt, aż do stanu 10:10. Wtedy to "Oni" wrzucili kolejny bieg i zakończyli kwartę 6-punktowym prowadzeniem 16:10. Od tego momentu utrzymywała się lekka przewaga niebieskich. "Najważniejsze, że udało się nie przegrać walki pod tablicami, pomimo braku centra - Krzysia" - cieszy się Maciej Krzyżaniak, który miał niewielki wkład w wygraną walkę pod koszem, dokładając 3 zbiórki. Dużo krwi napsuł jednak "Onym" niewielki przeciwnik zwany "małym" - ten trafiał z nieprawdopodobnych pozycji i po serii 3 trafionych "trójek" w końcówce doprowadził do nerwowej końcówki. "Oni" jednak dzięki trafionym osobistym Macieja Krzyżaniaka utrzymali prowadzenie i zwyciężyli 3-ma punktami. Popularny "Krzyżu" zrehabilitował się w ten sposób za brak zimnej krwi pod koszem w innych sytuacjach. Słabo dysponowany był kolejny mecz gwiazdor "Onych" Michał Piekarczyk. Michał miał skuteczność z gry w okolicach 33%, aż 3 straty i tylko jedną asystę, co w jego najlepszych momentach kariery było nie do pomyślenia. W kuluarach powoli szepcze się, iż "Choco" padł ofiarą "syndromu Grzesia Grzybka". Za 5 fauli zszedł 15 sekund przed końcem Marek Galla i "Oni" musieli kończyć ten mecz w czterech, to jednak nie był dla nich duży problem. "Ja nawet nie wiem kiedy jest faul, a kiedy nie ma" - rozkłada bezradnie ręce zdobywca 4 punktów - Marek Galla. Jak widać "Oni" to normalni ludzie, zdający sobie sprawę ze swoich słabości, a ich siłą nie jest wspaniałe wyszkolenie techniczne, lecz wola walki i wspaniała atmosfera na boisku. Ty też możesz zostać "Onym"!
Statystyki:*
Piotr Jassem - 12 punktów, 2 straty, 1 asysta, 50% skuteczności, 1 przechwyt, osobiste 40%, zbiórki 5
Paweł Jassem - 10 punktów, 4 straty, 1 asysta, 71% skuteczności, 4 przechwyty, osobiste 0%, zbiórki 10
Maciej Krzyżaniak - 2 punkty, 1 strata, bez asysty, 0% skuteczności, osobiste 100%!!!!, zbiórki 3
Marek Galla - 4 punkty, 2 straty, bez asysty, 40%, zbiórki 5
Michał Piekarczyk - 9 punktów, 3 straty, 1 asysta, 33% skuteczności, osobiste 33%, zbiórki 1

* bez większej części drugiej kwarty + trójka Piekara, niech ma

Kolejne zwycięstwo siatkarzy!

Oni kontynuują marsz w górę tabeli Międzywydziałowej Ligi Siatkówki! Tym razem pokonali Mieszankę Wybuchową 2:1.

Do gry, po przerwie spowodowanej operacją, powrócił śrdokowy Onych Dariusz "Marty" Rochowiak.

" Nie grałem 3 tygodnie, także moja forma jest wielką niewiadomą. Mam jednak nadzieję, że nie zawiodę chłopaków i zagram na miarę swoich możliwości." - mówił przed meczem środkowy Onych.

Żółto-czarni rozpoczęli ten mecz trochę niemrawo. Szczególnie poniżej oczekiwań grał rozgrywający Wojciech Panek u którego wyraźnie widać było braki treningowe. Krążą plotki, że za brak dyscypliny nałóżona będzie surowa kara.

"Nieprzychodzenie na trening przed tak ważnym meczem?! Niewybaczalne!" - bulwersował się Paweł Jassem.

Cały pierwszy set to walka bark w bark. Żadna z drużyna nie potrafiła wypracować sobie większej przewagi niż 2pkt. Niestety, przy stanie 19:19 coś pękło w Onych i do końca pierwszej partii udało im się wywalczyć tylko jeden punkt. W efekcie przegrali 20:25.

Drugi set to taka gra naszych ulubieńców na jaką czekaliśmy. Bardzo dobre przyjęcie, poświęcenie w obronie, niezła skuteczność w ataku oraz asy serwisowe. Oni zdominowali tego seta. Już na początku żółto-czarni wypracowali sobie kilku punktową przewagę, której nie oddali do końca, dzięki czemu do wyłonienia zwycięzcy tego spotkania potrzebny był tie-break.

Tie break to znów pokaz umiejętności Onych! Szczególnie dobrą grą w tej partii popisywali się Paweł Jassem oraz Maciej Krzyżaniak. Przy zmianie stron na tablicy widniał wynik 8:4. Tę przewagę zdołali jeszcze powiększyć i po wspaniałym bloku popularnej "Zeberki" Oni wygrali w tie break'u 15:10 i w całym meczu 2:1.

"Jeśli chodzi o dyspozycję poszczególnych zawodników, martwi troche bardzo słaba skuteczność w ataku Piotra Jassema. Jeśli dalej chce utrzymać miejsce na pozycji przyjmującego musi popracować nad tym elementem, ponieważ zdecydowanie lepiej w ataku wyglądał dziś jego konkurent do tej pozycji- Maciej Krzyżaniak (grający w tym meczu na pozycji atakującego przyp. red.)" - mówiła redaktorka, kamerzystka, analityk, oraz najwierniejsza fanka Onych: Justyna Stankiewcz.

ONI - Mieszanka Wybuchowa 2:1 (20:25 ; 25:18 ; 15:10)

Skład Onych: Paweł Jassem 14 punktów, Piotr Jassem 6, Marek Galla 5, Maciej Krzyżaniak 10, Dariusz Rochowiak 5, Wojciech Panek 1.

piątek, 12 marca 2010

MIESZANKA WYBUCHOWA - ONI - zapowiedź meczu


Już w niedzielę o 16.00 "Oni" wrócą na boisko siatkarskie by zmierzyć się z groźną drużyną 'Mieszanka wybuchowa'. Oni są w dobrej formie - przed dwoma tygodniami gładko wygrali 2:0, we wtorek po ciężkich bojach w okrojonym składzie pokonali sympatyczną drużynę z Koziegłów. "To był dobry mecz w moim wykonaniu" - chwali się kapitan Piotrek Jassem. W niedzielę również żółto-czarni nie zagrają w najsilniejszym składzie - zabraknie przebywającego na testach w NBA Krzysia. Osłabieni chorobami dodatkowo mogą być trzej zawodnicy - Maciej Krzyżaniak, Marek Galla i Paweł Jassem. "Jeszcze wczoraj musiałem brać silne antybiotyki, dzisiaj już jest w miarę ok, a za 2 dni to powinienem latać jak ptak" - uspokaja uniwersalny żołnierz "Krzyżu", który zaliczy ostatnią pozycję siatkarską w swojej karierze - będzie atakującym. "Nie ma problema" - w stylu Ivana Djurdjevica uspokaja Krzyżaniak. Po długiej przerwie wraca natomiast najlepiej serwujący "Onych" - Darek Rochowiak. Wesoły "Marty" nie mógł grać w poprzednich meczach, z powodu ciężkiej operacji. "Nie jestem pewien swojej formy, długo nie grałem. Jestem jednak pozytywnej myśli, koledzy mnie wesprą i zagramy dobry mecz."
Kibice aż nie mogą się doczekać drugiej z rzędu wygranej żółto-czarnych siatkarzy: "To będzie niezapomniane widowisko. Trzymam kciuki za Onych" - deklaruje jedna z ładniejszych fanek Onych młodego pokolenia - Romka Szmyt. "Och, oby wygrali, mimo drogich biletów na pewno pojawię się na meczu!" - zapowiada jej koleżanka, również słynąca z powodzenia u płci przeciwnej Paula Janicka.
Przy takim wsparciu żółto-czarni na pewno pokażą kawał dobrej siatkówki i zwyciężą drugie spotkanie z rzędu!

czwartek, 11 marca 2010

20 lat minęło...


Czasem aż oczy bolą patrzeć jak się przemęcza i goni
dla klubu supergwiazda Paweł Jassem naszego klubu Oni
Ciągle trenuje,
wszystkim się przejmuje,
i jeszcze inni, niektórzy wtykają mu szpilki,
to nie ludzie - to wilki.

Niech żyje nam Paweł 100lat!!!

Łubudubu Łubudubu niech żyje nam supergwiazda naszego klubu, Niech żyje nam!!!

Z okazji urodzin w imieniu zarządu klubu, działaczy, zawodników i fanów pragnę złożyć Ci Pawle najserdeczniejsze życzenia :)

PBG Basket - AZS Koszalin


PBG Basket - AZS Koszalin
13.03.2010,
godz. 18.00 hala Arena

W ramach przygotowań do niedzielnego meczu w kosza proponuje mecz PGB.


Chestnuts vs. Oni niedziela 18:30


Wciąż pod znakiem zapytanie stoi mecz pomiędzy drużynami Oni i Chestnuts w niedzielę o 18:30. Na początku wydawało się, że mecz będzie odwołany, jednak najnowsza informacja zapewne ucieszy wielu fanów "Onych" - można grać! Teraz piłka jest po stronie żółto-czarnych, jeżeli uda im się zebrać skład na niedzielę mecz zostanie rozegrany. "Jestem gotowy do gry" - deklaruje Marek Galla, który może stracić miejsce w pierwszym składzie na rzecz nowego zakupu - Tomka Pękalskiego. Dużo zależy od Michała Piekarczyka, gdy ten wróci wcześniej z urlopu "Oni" zapewne rozegrają swe spotkanie. Nie zagra za to na pewno znany i lubiany Krzyś, który znajduje się na testach w NBA. Mimo poważnego braku "Oni" nie dopuszczają innego wyniku niż zwycięstwo!

środa, 10 marca 2010

Tomasz Pękalski w Onych?


Dobra dyspozycja Tomasza Pękalskiego w pierwszej lidze studenckiej w koszykówce chłopców zwróciła uwagę wielu drużyn z czołówki ligi. "Oni" nie są gorsi. "Interesujemy się tym zawodnikiem" - przyznaje trener Onych - "Papa" Jerzak. "Jak Tomek odejdzie, w ćwierćfinałach nie mamy żadnych szans" - zauważa smutnym głosem rozgrywający drużyny popularnego "Pękala" - Radosław Wesołowski. Nie wszyscy są jednak zachwyceni zbliżającym się transferem. "Nie potrzebujemy go." - śmiało oświadcza Marek Galla, grający na tej samej pozycji co Pękalski. Popularny "Młody" boi się pewnie, iż podczas trwania syndromu Grzesia Grzybka straci miejsce w składzie kosztem "Pękala".
Co na to sam zainteresowany? Oto krótki wywiad, który udało się przeprowadzić gazecie "Pawełek"

"Pawełek": Pana dobra forma została dostrzeżona przez skautów drużyny "Oni" i prawdopodobnie niedługo ta wspaniała drużyna zaoferuje Panu lukratywny kontrakt.
Tomasz Pękalski: Tak, bardzo mnie to cieszy. Gra u boku takich gwiazd jak bracia Jassemowie czy Michał Piekarczyk to duże wyróżnienie. Nie można też zapominać o doświadczonym Krzysiu, od którego mógłbym się wiele nauczyć.
"Pawełek": Czyli potwierdza Pan, iż otrzymał Pan ofertę z "Onych"?
Tomasz Pękalski: Nie potwierdzam, aczkolwiek wstępne rozmowy były.
"Pawełek": Nie boi się Pan, iż w tak znakomitej drużynie mógłby Pan siedzieć na ławce?
Tomasz Pękalski: Nie boję się rywalizacji, w Rookies powoli zaczyna brakować mi motywacji, więc ostra walka na treningach raczej powinna dobrze wpłynąć na moją dyspozycję.
"Pawełek": Dziękuję za wywiad.
Tomasz Pękalski: Również.

wtorek, 9 marca 2010

Wygrana w sparingu.


W dzisiejszym sparingu Oni pokonali zespół z Koziegłów. Wynik dość nietypowy: 4:3.

Oni wystąpili w składzie: Krzystof Jassem, jego dwaj synowie: Piotr i Paweł, bracia Marek i Franciszek Galla, oraz Maciej Krzyżaniak.

Pod nieobecność nominalnego rozgrywającego Wojtka Panka, rolę playmakera wziął na siebie Krzyżu. Maciej całkiem dobrze poradził sobie w nowej roli i otrzymał przydomek "siatkarza totalnego", ponieważ w Onych grał już na każdej pozycji i zawsze w jego grze widać więcej pozytywów niż negatywów. Jednak sam zainteresowany nie do końca jest zadowolony ze swojej dzisiejszej postawy:

"Współpraca ze skrzydłowymi wyglądała bardzo dobrze, natomiast na środku było już gorzej. Myślę jednak, że to tylko kwestia kilku treningów i zgram się z naszymi "młotami" HE HE HE"

Nieźle zaprezentował się również testowany Franek Galla. Kilka razy popisał się efektownymi blokami oraz asami serwisowymi.

"Widać było u niego trochę brak ogrania, jednak ma chłopak ogromny potencjał. Rośnie nam naprawdę klasowy zawodnik" - komentuje weteran drużyny, Krzysztof Jassem.

ONI - Koziegłowy 4:3.

Fotorelacja: http://picasaweb.google.pl/druzynaoni


Najbliższa kolejka futsalu i koszykówki odwołana.

Niestety, jak podaje oficjalny serwis Międzywydziałowej Ligi UAM, kolejka rozgrywek futsalowych oraz koszykarskich, zaplanowana na 14. marca, zostaje odwołana z powodu na odbywajace się w tym czasie Mistrzostwa Akademickie.

Ostatnie dwie kolejki rozgrywek koszykarzy rozegrane zostaną 10. oraz 11. kwietnia. 

Niestety nie wiadomo kiedy na boisko wybiegną piłkarze Onych. W zaplanowanej na 28. marca kolejce nie są uwzględnieni w terminarzu, a na poźniejsze terminy jeszcze nie jest on gotowy.

poniedziałek, 8 marca 2010

Sparing w Koziegłowach - Oni testują zawodników


Już jutro sparing w Koziegłowach.

Oni lekko osłabieni brakiem swojego rozgrywającego postarają się sprawić na wyjeżdzie niespodziankę .

Niegotowy do gry ciągle jest Darek (Marty). Ale jak powiedział naszej gazecie już w niedziele będzie grać na pełnych obrotach.

Na testy do zespołu Oni został przyjęty młody utalentowany gracz, Franek Galla.
"Zobaczymy, czy się przyda" - mówi największa gwiazda Onych, SuperStar.

Poniedziałkowy "Pawełek"

Za nami dość nieudany weekend drużyny "Oni". W ligach studenckich do zagrania był tylko mecz w koszykówkę, więc nasi dzielni sportowcy udali się w daleką podróż do dzikiej Mosiny. O tej nieudanej wycieczce pisze niezawodny reporter Maciej Krzyżaniak poniżej. Dzień później Oni grali bardzo ważny mecz w koszykówkę chłopców. Żółto-czarni ulegli po bardzo słabym meczu drużynie "Co to dla nas". W obu tych meczach zawiedli Paweł Jassem - gwiazda drużyny Onych, a także Marek Galla, których to słabszą dyspozycję spróbuje uzasadnić gazeta "Pawełek" - najbliższa Onym.

Kreowany na gwiazdę Paweł Jassem prawdopodobnie nie wytrzymał presji, oczekiwania okazały się zbyt duże, nie był w stanie wytrzymać presji. Ze zdaniem gazety nie zgadzają się jednak kibice: "Sodówa mu odbiła do głowy!" - burzy się Tomasz Jochymski, który od niedawna kibicuje Onym, "On jest głupi" - deklaruje życiowa wybranka Marka Galli - Kasia Sadurska. "Denerwuje mnie ten cały Superstar" - dodaje najwierniejszy kibic Justyna Stankiewicz. Pawle, pamiętaj jednak "przyjaciele zrozumieją, a wrogowie i tak nie uwierzą". Spytany o przyczynę swojej słabszej dyspozycji Paweł odpowiedział tylko: "Bez komentarza.". Powody słabszej dyspozycji obrońcy Onych Marka "Młodego" Galli są dużo prostsze - Syndrom Grzesia Grzybka (ang. Grzesiek Grzybek's syndrom). Rozmawiamy więc ze specjalistą w tej dziedzinie, w tej chwili kontuzjowanym Grzesiem Grzybkiem:

"Pawełek": Jak tam zdrowie panie Grzesiu, podczas pana nieobecności "Oni" zawodzą i nie zdobywają kolejnych medali.
Grzybek: Dziękuję, w tej chwili trwa rehabilitacja, na przełomie marca i kwietnia będę wracał do treningów na maksymalnych obciążeniach.
"Pawełek": To miła informacja. Może nam pan wyjaśnić jakie są powody słabszej dyspozycji Pawła Jassema, w końcu znacie się panowie od piaskownicy.
Grzybek: Gdy Paweł miał 5 lat przyszedł do mnie i powiedział, że chce wygrywać i już rok później był mistrzem Polski. Wspaniały chłopak. 
"Pawełek": Ale teraz gra słabiej...
Grzybek: Tak, ale to chwilowe, Paweł się przebudzi i pokaże jeszcze dobrą dyspozycję, wcale bym się nie zdziwił, gdyby jego przełamanie nastąpiło już w najbliższą niedzielę.
"Pawełek": Tymczasem Marek Galla cierpi na syndrom Grzesia Grzybka, co może mu pan poradzić?
Grzybek: Z syndromem Grzesia Grzybka walczyłem na różne sposoby, jednak w czasie gdy byłem zakochany w pięknej siatkarce po prostu nie mogłem trafić do siatki, nic mi nie wychodziło. Krzyżu potwierdzi.
 Maciej Krzyżaniak: Tak.
Grzybek: Musiałem wybrać: sport czy miłość. Wybór był prosty - musiałem rozstać się z piękną siatkarką.
"Pawełek": Czyli niedługo ta piękna para się rozpadnie?
Grzybek: Wszystko zależy od Marka, jest teraz na zakręcie, musi sam podjąć najważniejszą decyzję w swoim życiu.
"Pawełek": Dziękuje za wywiad.
Grzybek: Też. 

niedziela, 7 marca 2010

Porażka z "Co to dla nas"

To już piąta porażka zespołu Oni w rozgrywkach uczelnianych w koszykówkę chłopców.

Sytuacja popularnych czarno złotych robi się nieciekawa. Kolejna porażka może oznaczać, że nie zobaczymy naszych ulubieńców w kolejnej rundzie rozgrywek.

Debiut w naszej drużynie zaliczył znany i słynący z wielkiego zaangażowania Maciej "Krzyżu" Krzyżaniak.

Blamaż Onych w Mosinie.

Nasza drużyna wyjazdu na turniej o puchar Mat-Roleks w futsalu nie zaliczy do udanych. W trzech meczach udało się zdobyć tylko jeden punkt, który nie pozwolił nawet na zajęcie wyższego miejsca niż ostatnie w swojej grupie.

Oni do turnieju przystąpili w mocno okrojonym i nielicznym składzie, jednak nastroje zawodników były bardzo dobre. Okazję do debiutu w sekcji futsalu miał weteran Onych, Krzysztof Jassem: "Bardzo się cieszę, że w końcu otrzymałem powołanie od kapitana zespołu. Myślę, że będę dużym wzmocnieniem, szczególnie w obronie" zapowiadał.

Pierwszy mecz Oni rozegrali z gospodarzami turnieju - Mat-Roleksem. Od początku widać było jaką taktykę obrali na to spotkanie żółto-czarni. Szczególna koncentracja w obronie i szybkie kontry to było to, czym chcieli zaskoczyć przeciwników Oni. Ta taktyka wydawała się być strzałem w dziesiątkę. Zawodnicy Mat-Roleksu nie potrafili przebić się przez szczelną defensywę Onych, a szybkie piłki kierowane w stronę Pawła i Piotra Jassemów raz po raz stwarzały zagrożenie pod bramką gospodarzy. Po jednym z takich podań do szybkiej kontry wybiegli wspomniany Piotrek oraz Marek Galla i Krzystof Jassem. Wspaniałe podanie z prawej strony do wbiegającego na pełnej szybkości "Krzysia" zakończyło się pierwszą bramką dla naszego zespołu. Po tej bramce taktyka Onych nic się nie zmieniła i wydawało się, że 3 pkt są już w kieszeni. Jednak u naszych zawodników było widać coraz większe zmęczenie i na dwie minuty przed końcem meczu chwilę dekoncentracji wykorzystali zawodnicy Mat-Roleksu i doprowadzili do wyrównania.

Drugi mecz Onym przyszło grać z głównymi faworytami turnieju, drużyną El-Pietz. Niestety zmęczeni pierwszym meczem Oni, zupełnie nie mieli pomysłu na sforsowanie obrony przeciwników. Jedynym pozytywnym akcentem w grze ofensywnej było atomowe uderzenie SuperStara, po którym piłka wylądowała jedynie na poprzeczce. W obronie było jeszcze gorzej. Po indywidualnych błędach praktycznie wszystkich naszych zawodników, El-Pietz wpakował pięć bramek i pewnie wygrał to spotkanie.

Mimo porażki w drugim meczu, Oni cały czas mieli szansę na awans do półfinałów. Wystarczyło pewnie wygrać z +nie wiem jak sie nazywali+ i liczyć na zwycięstwo El-Pietz'u z Mat-Roleksem. Żółto-czarni przystąpili do meczu bardzo skoncentrowani i już po kilku pierwszych akcjach, wydawało się, że strzelenie bramki to tylko kwestia czasu. I owszem, bramki zaczęły padać, tylko że dla przeciwników. Dwa razy fatalnie skiksował nasz bramkarz Kuba Smolak. Najpierw, z tylko sobie wiadomych powodów, zamiast łapać przypadkowo odbitą piłkę od Marka Galli, zaczął naśladować Mariusza Pawełka. Niestety Kuba miał jeszcze mniej kleju na "klacie" niż pan Mariusz i mimo rozpaczliwej próby wybicia piłki przez naszego goalkeepera, napastnik drużyny przeciwnej wepchnał ją do bramki. Chwilę później, w niegroźnej sytuacji Maciej Krzyżaniak wycofał piłkę do Smolaka. Moment zawachania i małe nieporozumienie z Krzysztofem Jassemem od razu wykorzystał napastnik drużyny przeciwnej i ruszył w stronę Kuby. Ten tak niefortunnie wybijał piłkę, że ta po odbiciu od atakujacego go rywala wpadła do bramki. Podłamani takim obrotem spraw Oni zostali dobici jeszcze jedną bramką. Naszych zawodników stać było jedynie na strzelenie gola honorowego którego autorem był Marek Galla.

"Po pierwszym całkiem udanym meczu, kompletnie opadliśmy z sił. Myślę, że jeśli przyjechalibyśmy tutaj pełnym składem to może udało by się powalczyć o dobry wynik. Teraz koncentrujemy się już na przygotowaniach do kolejnych spotkań w lidze studenckiej, które czekają nas w przyszłym tygodniu. Tam już nie możemy pozwolić sobie na chwilę dekoncentracji." Komentuje gwiazda zespołu Paweł Jassem

Wyniki:

ONI - Mat-Roleks 1:1

ONI - El-Pietz 0:5

ONI - +nazwa drużyny+ 1:3

sobota, 6 marca 2010

Oni vs Co to dla nas - przed meczem

Po nieudanej próbie zdobycia przytułku w Mosinie drużyna Onych musi się pozbierać i wygrać najbliższy mecz w koszykówkę z mocną drużyną "Co to dla nich". O sile przeciwników może świadczyć chociażby wypowiedź przedmeczowa największej gwiazdy Onych SuperStara: "To jest dobra druzyna, w ktorej graja chlopaki z sekcji". Widać w niej respekt, ale i chęć pokonania rywala.
Oni wystąpią w optymalnym zestawieniu. Trener ma do dyspozycji wszystkich zawodników i deklaruje sporą rotację w składzie.
"To będzie dobry mecz" mówi jedyny obcokrajowiec w zespole Onych, Ilia. "Będziemy gryźć parkiet!" deklaruje znany z rzutów z dystansu Zbyszko.
Czy rzeczywiście tak będzie? Przekonamy się już wkrótce, bo jutro o 19.30 na sali przy ulicy Marcelińskiej.

czwartek, 4 marca 2010

Oni wyjeżdżają do Mosiny

06.03.2010 - ta data zapadnie w głowach każdemu kibicowi drużyny Oni. Tego dnia bowiem piłkarze rozpoczynają swoje wojaże turniejem w Mosinie. Ten dzień będzie też wyjątkowy dla nowego zawodnika Onych - Krzysztofa Jassema. Szeroko znany i lubiany "Krzyś" wręcz nie może się doczekać wielkiego futbolowego święta - "To mój pierwszy mecz w barwach Onych, muszę przyznać, że na treningach prezentowałem się całkiem nieźle, ale trening a ważny mecz to zupełnie inna sprawa. Myślę, że trener nie postawi na mnie od pierwszych minut, gdyż jestem niezgrany z drużyną, myślę jednak, że swoją szansę dostanę i pokażę kawał dobrego futbolu". Wszyscy wierni fani liczą na dobrą dyspozycję porównywanego do Manuela Arboledy doświadczonego piłkarza, który wzmocnił Onych na dniach. Niestety to jedyna dobra informacja dla Onych: wciąż kontuzjowany jest Grzesiek Grzybek, a Piotr Plewa wraz z Wojtkiem Jerzakiem nie znaleźli w sobie tyle odwagi, by poznać nieznane jeszcze tereny Mosińskie. Szczególnie brak obecności tego ostatniego może mieć negatywny wpływ dla drużyny - Oni jeszcze nie grali bez Wojtka, a także bez swojego trenera - "Papy". Ciężar za strzelanie bramek weźmie pewnie na siebie jedyny nominalny snajper żółto-czarnych Paweł Jassem. "Postaram się nie zawieść, ale bez celnych podań Wojtka i Grzesia oraz walki Piotrka będzie naprawdę ciężko." - deklaruje gwiazda drużyny. Rozentuzjazmowany jest za to kapitan drużyny, Piotr Jassem: "Witaj kolejno, wielka piłkarsko przygodo. Oni wyruszają jej na przeciw!". Piotrek nie wie zapewne jeszcze, że przy braku trenera to na niego spocznie odpowiedzialność za wynik i taktykę. Oprócz najzdolniejszej pary braci, która będzie miała wyjątkowo okazję zagrać razem w ataku, w pierwszym składzie najpewniej wybiegną gorzej ostatnio dysponowani Marek Galla i Maciej Krzyżaniak. Co do formy tego pierwszego możemy być pewni, że nie będzie zbyt wysoka, gdyż nie otrząsnął się jeszcze z syndromu Grzesia Grzybka. Ten drugi wydaje się jednak tryskać optymizmem: "Nie będzie żadnych piłkarskich szachów - ofensywna i piękna piłka!". Nie wolno jednak zapominać o bramkarzu - Kubie Smolaku, który słynie nie tylko z efektownych interwencji, lecz także z miłosnych podbojów, w Mosinie jeszcze nie był, czy i ta twierdza zostanie przez niego zdobyta?
Rzesze fanów Onych liczą na taką grę, jaką deklaruje słynny "krzyżu" w swojej wypowiedzi. Do boju Oni!

poniedziałek, 1 marca 2010