Tego meczu nie można było nazwać wspaniałym widowiskiem. Żółto-czarni w każdym elemencie gry byli zdecydowanie lepsi od przeciwników, jednak widać było zmeczenie obozami kondycyjnymi które przeszli niektórzy zawodnicy. W związku z tym brakowało efektownych zbić oraz potężnych zagrywek.
"Konsekwentna i spokojna gra wystarczyła do zdobycia 3 punktów, a o to przecież chodziło. Teraz należy zrobić kolejny krok, który przybliży nas do dobrej pozycji wyjściowej przed playoffami: trzeba wygrać z Pracownikami WNS i na tym sie koncentrujemy" - mówił po meczu zastępujący w roli kapitana znów nieobecnego Darka Rochowiaka, Piotr Jassem.
Niestety cały czas nie znamy terminu kolejnego meczu Onych.
"Jesteśmy w trakcie ustalania konkretnej daty, ale przyznam szczerze, że już mnie irytuje ta sytuacja, ponieważ żaden z kilku terminów które zaproponowaliśmy, nie pasował zawodnikom z WNS'u" - komentował kierownik zespołu.
W czasie, gdy zawodnicy Onych walczyli o kolejne punkty, komitet transferowy ustalał warunki kontraktu z nowym nabytkiem, Markiem Łagodowskim. Po załatwieniu wszystkich formalności udało nam się chwilę porozmawiać z nowym zawodnikiem.
Gazeta Pawełek: Witamy serdecznie w naszych skromych progach!Marek Łagodowski: Witam!
G.P.: Gra w Onych wydaje się być idealym sposobem na odbudowanie Pańskiej formy...
M.Ł.: Tak dokładnie. Myślę, że gra w takim zespole będzie nie lada wyzwaniem. Oni w każdym sezonie walczą o najwyższe pozycje w lidze, a z tym wiąże się duża presja ze strony kibiców oraz działaczy. Mam nadzieję, że ich nie zawiodę i razem zdobędziemy upragnione mistrzostwo.
G.P.: No właśnie, wydaje się, że mistrzostwo w tym sezonie jest raczej niemożliwe...
M.Ł.: Tutaj się nie zgodzę! Oni rozpędzają się z meczu na mecz i myślę, że w playoffach mogą okazać się czarnym koniem tych rozgrywek.
G.P.: Spodziewa się, Pan jakichś problemów z aklimatyzacją? Krążą plotki, że kapitan zespołu, Dariusz Rochowiak, nie lubi konkurencji na swojej pozycji, a wszystko wskazuje na to, że może stracić miejsce w składzie na Pańską korzyść.
M.Ł.: Ależ skąd, przecież Oni, Oni są... Oni, Oni to... moi przyjaciele! Dziekuję Wam za to, że nie boję się życia! Z Wami dolece do gwiazd! Pokonam strach! Bez Was ciemno jest!
G.P.: Aha. Dziękuję.
M.Ł.: Również.