czwartek, 29 kwietnia 2010

Wymęczone zwycięstwo

We wtorkowe ciepłe popołudnie sympatyczni Oni zmierzyli się z niesmypatycznymi Studentami Abstynentami. 
Przeciwnicy pojawili się w piątkę oraz bez bramkarza. Strategią naszej ukochanej drużyny było zabieganie przeciwników. Od początku mecz układał się po myśli sympatycznych Onych. Pierwszą bramkę strzelił niezawodny Wojtek Jerzak. Chwilę później było już dwa zero. Piękną kombinacyjną akcję strzałem na pustą bramkę wykończył jeszcze-nie-do-końca-dotknięty-syndromem-Grzesia-Grzybka Krzyżu. Tuż przed przerwą dogodną sytuację zmarnował Piotrulka, po czym obie drużyny udały się na przerwę.
W drugiej połowie coś się stało z naszą sympatyczną drużyną. "Normalnie odechciało mi się komentować" - mówił mi komentator telewizji Justynka.tv. Sympatyczni Oni zamiast zdobywać kolejne bramki już na początku spotkanie po indywidualny błędzie w kryciu Wojtka Jerzaka stracili gola. Niesympatyczni Studenci Abstynenci uwierzyli, że są w stanie odmienić ten mecz. Na szczęście, w meczu nie było więcej bramek i nasi sympatyczni pupilkowie mogli w szatni zaśpiewać "Mamy lidera! Hej Oni, mamy lidera!.

3 komentarze:

  1. zły tytuł posta. Powinien być sympatyczne zwycięstwo hyhy

    OdpowiedzUsuń
  2. Sympatycznemu Piotrusiowi musimy kupić sympatyczny słownik wyrazów bliskoznacznych :)

    OdpowiedzUsuń