wtorek, 11 maja 2010

Oni coraz bliżej pudła!

Sobotni dzień był nieudany dla Onych. Żółto-czarni zremisowali 2-2 z ostatnią drużyną w tabeli. Dziwna decyzja menedżera drużyny, który odsunął od gry gwiazdę zespołu Pawła Jassema spowodowała stratę dwóch punktów i znacznie utrudniła walkę o trzecie miejsce. Zawodnicy mówili, iż nie tylko brak filaru w ofensywie wpłynął na ich słabszą dyspozycję, lecz także brak trenera - Janusza Jerzaka, który akurat przebywał w Barcelonie. Plotki głoszą, iż po nieudanym sezonie Barcelony, to on ma być następcą Pepa Guardioli. W niedzielę jednak zarówno gwiazdor jak i trener byli już obecni. Zabrakło za to Grzesia Grzybka, który z powodów rodzinnych musiał opuścić 2 mecze. Do rozegrania były ciężkie spotkania z zajmującą wysokie miejsce drużyną Czarodziejek z Księżyca i nieustępliwymi Czarnymi Cycami. W pierwszym meczu Czarodziejki nie próbowały zaczarować Onych. Ustawili się całą drużyną na swojej połowie i czekali na potknięcie naszych podopiecznych. Nie musieli zbyt długo czekać - już po chwili cierpiący na syndrom Grzesia Grzybka znany i lubiany Maciej Krzyżaniak zbyt lekko podał do Plewy, a przed nim zmaterializował się jeden z czarodziejek i bez problemu pokonał Smolaka. Oni długo nie potrafili przełamać obrony przeciwników i stworzyć groźną sytuację. Jedynie Superstar urywał się rywalom, ale ci przyjęli strategię wybicia mu piłki nożnej z głowy i kosili go równo z parkietem. Groźne sytuacje więc żółto-czarni stwarzali ze stałych fragmentów. Szybka i kombinacyjna gra Onych przynosiła jednak skutek w postaci zmęczenia rywali i pomimo, iż mieli aż trzech zmienników to na drugą połowę wychodzili słaniając się na nogach. Zaraz po przerwie wykorzystał to Piotrek Jassem, który jak przystało na boiskowego walczaka zabrał piłkę przeciwnikowi, rozegrał "klepkę" ze swoim imiennikiem Plewą, "położył" na ziemię bramkarza i wyłożył "Plewce" piłkę, któremu nie pozostało nic innego jak umieścić ją w pustej już bramce. Druga bramka to prawdziwe stadiony świata. Rozgrywający dobry mecz Plewa znalazł się niepilnowany na środku boiska i zdecydował się na niesygnalizowany strzał "zczuba". Zanim ktokolwiek zdążył mrugnąć piłka znalazła się w okienku bramki przeciwników. Wszyscy oniemieli i tylko strzelec bramki wydawał się wiedzieć co się stało. Aż dziw, że siatka w bramce wytrzymała taką bombę. "Takie strzały ćwiczyliśmy na treningach" - cieszył się "Papa" Jerzak. Już po chwili kombinacyjną akcję Onych zakończył niezawodny ostatnio Wojtek Jerzak, a wynik ustalił Maciej Krzyżaniak, który dobił mocny strzał z dystansu Piotra Plewy. Tuż po meczu popularny Krzyżu wskoczył na Plewkę i mocno go uściskał, gdyż dzięki niemu partnerzy z drużyny nie mieli do niego pretensji. Do drugiego meczu przeciwnicy Onych przyszli osłabieni. Jeden z zawodników się spóźnił i musieli grać w czwórkę. Skutecznie jednak się bronili i co rusz blokowali potężne strzały żółto-czarnych. Dopiero tuż przed przerwą z ostrego kąta piłkę w siatce umieścił Wojtek Jerzak, który udowadnia, że znalazł się w Onych nie tylko dlatego, iż jest synem trenera. Po przerwie Czarne Cyce grały już w komplecie, jednak obraz gry nie uległ zmianie - Oni cały czas atakowali. Druga bramka musiała wpaść i wpadła, znowu po strzale Jerzaka. Wynik ustalił niewidoczny wcześniej Superstar, który pierwszy dopadł do piłki znajdującej się blisko bramki i nie przeszkodził mu rywal stojący na przeszkodzie. "Aż cud, że nie urwał mu nogi" - relacjonował brat Pawła Piotrek. Po dwóch zwycięstwach Oni są coraz bliżej miejsca na podium, co widać na tabeli, w której uwzględniona jest tylko czołówka ligi. Najbliższe mecze - już za tydzień!

3 komentarze:

  1. chyba są szanse nawet na miejsce drugie.

    OdpowiedzUsuń
  2. Okiem statystyka:
    Zakładając że wszystkie drużyny z czuba tabeli wygrają wszystkie swoje mecze do końca sezonu tabela będzie wyglądać tak:

    suelo espanol 46
    Po Formacie 42
    Oni 41
    Los Futboleiros 41
    Prawie Jak Piłkarze 36

    Jeżeli o kolejności w tabeli decyduje bezpośredni mecz to wskakujemy od razu na trzecie miejsce bo pokonaliśmy Los Futboleiros, jeśli bramki to trzeba w tych pozostałych 2 meczach powbijać ich jak najwięcej. Liczyć na potknięcie Po Formacie, którym zostało jeszcze 5 meczy i wicemistrzostwo jest nasz ;]

    OdpowiedzUsuń
  3. Jak najbardziej. To będzie spektakularny sukces czarnego konia ligi!

    OdpowiedzUsuń