piątek, 17 grudnia 2010

Subiektywnym okiem: Grzesiu Grzybek

Kolejnym gościem stałego już punktu na naszej stronie jest znany z "syndromu Grzesia Grzybka" Grzesiu Grzybek. Można powiedzieć, że jest to człowiek-legenda, z początku wiele osób myślało, że jest to osoba fikcyjna, dopiero z czasem prawda wyszła na jaw. Oto Grzesio i to co ma do powiedzenia na temat dwóch ostatnich meczy:

Spóźnione, ale zapamiętane.

Ale fajnie żeśmy sobie pograli, ale do rzeczy:

Smolak Kuba - Na uwagę zasługuje strzelona bramka i to przez bramkarza! Lecz tutaj kończą się pochlebstwa: niestrzelony karny, zapominanie o swojej roli (Kuba jesteś bramkarzem a nie napastnikiem! ) w wyniku czego utracone niepotrzebnie bramki. Do poprawy!

Jassem Piotr - mimo, iż jest nominalnym „ostatnim” strzela dużo bramek i przewodzi w drużynowej klasyfikacji strzelców. Drużyna jest bardzo podbudowana postawą Portka! Oby tak dalej! Aa i super klepka!

Jassem Paweł - prawdziwy uniwersalny piłkarz. W tych meczach sprawdziliśmy go na wszystkich pozycjach i wywiązywał się z zadań bardzo dobrze. Na uwagę zasługuje bardzo dobra współpraca z Grzesiem Grzybkiem , z którym na boisku rozumiał się bez słów. W wyniku czego dużo goli i asyst tego duetu.

Piotr Plewa - nic dodać, nic ująć. Mimo, że nie strzela dużo bramek, to wnosi dużo spokoju w poczynania drużyny. Widać dużą metamorfozę w porównaniu do poprzedniego sezonu. Tak trzymać Plewka!

Wojtek Jerzak - Nasz „smerf maruda” chyba za dużo myślał o tym, że nie potrafi nakrzyczeć na zawodników, mimo iż jest Kapitanem Onych. Konsekwencją tego są strzelone (tylko?) 2 bramki. Czas popracować nad „kapitanowaniem”!

Grzesiu Grzybek - na ten dzień nasz nominalny napastnik czekał od dawna. W końcu nastąpiło przełamanie i to w ilości 4 bramek! Biegał, asystował = same +. Sztab szkoleniowy był bardzo podbudowany postawą napastnika. „Czyżby to koniec syndromu Grzesia Grzybka?” – pytał brat brata. Kolejne mecze przyniosą odpowiedź.

Oprócz tego w imieniu redakcji, piłkarzy, kibiców, trenerów, działaczy składamy najlepsze życzenia kontuzjowanemu Maćkowi Krzyżaniakowi z okazji dwudziestych urodzin! Szybkiego powrotu do zdrowia

5 komentarzy:

  1. Ale się Wojtkowi po raz drugi oberwało...

    OdpowiedzUsuń
  2. Nikt mnie nie lubi, już więcej nie gram z wami w piłkę :(

    OdpowiedzUsuń
  3. Dzięęęęękuuuuuujęęę! :*

    OdpowiedzUsuń
  4. "Prędzej świnie zaczną latać" niż Wojtek przestanie grać w piłkę :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Duży, tfu, Wielki Brat - zawsze czuwa ! :)

    OdpowiedzUsuń