piątek, 11 czerwca 2010

Oni wchodzą do finału


W środę o godzinie 18:30 rozpoczęły się finałowe zmagania najlepszej szóstki w lidze studenckiej. W pierwszym meczu zmierzyli się Prawie jak piłkarze i Najlepsi. Górą byli ci pierwsi, którzy zwyciężyli 2:0 i awansowali do najlepszej "trójki". Tuż po tym meczu zaczął się najciekawszy półfinał Oni vs Po formacie, który przez ekspertów uważany był za przedwczesny finał. "To zdecydowanie najlepsze drużyny" - mówi nasz ekspert Bartosz Żak, który lubi się trochę powymądrzać.

Tak jak się spodziewano mecz rozpoczął się od twardej walki, żaden z zawodników nie pozwalał swojemu vis a vis na oddalenie się na więcej niż pół metra. Trudno było jakiejkolwiek drużynie przedostać się bliżej pola karnego i obie drużyny próbowały strzałów z dystansu. Bez skutku. Tuż przed przerwą jednak geniuszem wykazał się Piotr Plewa, który przerzucił piłkę nad całą defensywą rywali i Maciej Krzyżaniak znalazł się sam na sam z bramkarzem. Widać było w jego poczynaniach brak zimnej krwi, ale wygrał jednak "przebitkę" z bramkarzem i wpakował piłkę do pustej siatki. "To najpiękniejszy gol mojego życia" - cieszył się znany i lubiany obrońca Onych.

Po przerwie mecz stał się jeszcze mniej widowiskowy, obie drużyny grały długą piłką i o sytuacje było jeszcze trudniej. Jednak po 5 minutach z kontrą wyszedł Piotr Jassem, minął obrońcę i mając przed sobą tylko bramkarza, zdecydował się na podanie do niepilnowanego "Krzyża". To była 100-procentowa sytuacja dla zawodnika z kędzierzawą czupryną. Dlaczego trafił w słupek?
"Każdy głupek wali w słupek hyhy" - wyjaśnia znany z poczucia humoru Grzesiu Grzybek. Chwilę później wszyscy kibice jęknęli z rozpaczy, gdyż już widzieli piłkę w bramce żółto-czarnych. Skąd nagle pojawiła się tam noga bramkarza Kuby Smolaka? Ciężko powiedzieć, ale z pewnością była to jedna z najefektowniejszych parad najlepszego bramkarza Onych. Parada "Kuzyna" na niewiele się jednak zdała, gdyż chwilę później zawodnik, który wszedł za bramkarza Po formacie oddał strzał życia, a zasłonięty Kuba Smolak nie miał szans na interwencję. Tuż po golu sędzia zakończył regulaminowy czas gry i zarządził dogrywkę. Na samym jej początku świetną sytuację miał Wojtek Jerzak, który po podaniu "Superstara" potężnie uderzył w poprzeczkę. Po tej sytuacji drużyny się schowały za podwójną gardą czekając na karne. I rzeczywiście, żadnej ze stron nie udało się strzelić gola, więc sędzia zawodów ogłosił wykonywanie "jedenastek" z 7 metrów. Każda drużyna miała wykonać po 3 karne

Jako pierwszy strzelał zawodnik Po formacie, który próbował mocnym strzałem zaskoczyć bramkarza Onych. Kuzyn był jednak na posterunku. Jako pierwszy z żółto-czarnych strzelał mistrz Poznania w rzutach karnych Piotr Plewa. I nie zawiódł. Mocnym strzałem tuż nad ziemią pokonał wielkiego bramkarza rywali. 1:0 dla Onych. Drugi strzał zawodnika Po formacie również był potężny, Kuba jednak jest specjalistą od karnych i nie dał się zaskoczyć. Do piłki podszedł Wojtek Jerzak i mocnym strzałem skierował piłkę w samo okienko bramki... Jak ten bramkarz to obronił? Niesamowita sprawa. Trzeciego karnego dla Po formacie wykonywał sam golkiper. Piłka powędrowała jednak Panu Bogu w okno, ku uciesze zawodników i fanów Onych, którzy rzucili się na swojego bramkarza. Żółto-czarni awansowali do finału i zagwarantowali sobie medal!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz