sobota, 23 stycznia 2010

PIERWSZE PORAŻKI ONYCH!

W dzisiejszych meczach Między Wydziałowej Ligi UAM w piłce nożnej
halowej doszło do kilku niespodzianek. Niestety były to niespodzianki
na niekorzyść naszej drużyny.
Scenariusz jaki napisało dzisiaj życie, można opisać starym polskim
porzekadłem: dobre złego początki.
W pierwszym meczu Oni podejmowali sąsiadów z tabeli: Falcon. Od
początku meczu inicjatywa należała do "żółto-czarnych". Już w
pierwszych minutach objęli oni prowadzenie. Po bardzo składnej akcji
całego zespołu dzieło wykończył Piotr Plewa.
Kilka minut później padło wyrównanie. Drużyna Falcon przejęła piłkę w
środku pola i wyszła z szybką kontrą 3vs1. Niestety osamotniony w
obronie Krzyżaniak nie dał rady powstrzymać przeciwników i mieliśmy
1:1.
W drugiej połowie do szturmowych ataków ruszyli Oni. Jednak ani nasz
"SuperStar" Paweł Jassem, ani Wojtek Jerzak nie zdołali pokonać dobrze
spisującego się bramkarza "Sokołów". W końcu po szybko wznowionym
rzucie rożnym przez Piotra Plewę piłkę do bramki wpakował Maciej
Krzyżaniak. Warto dodać, iż była to pierwsza bramka tego zawodnika w
rozgrywkach.
Chwilę poźniej było już 3:1. Udany przechwyt w środku pola zowocował
sytuacją sam na sam z bramkarzem którą spokojnie wykończył Grzesiu
Grzybek.
Przeciwnicy zdołali odpowiedzieć już tylko jedną bramką, którą po
błędzie obrońców zdobył popularny "Koniu".
Kolejny mecz Oni grali z Suelo Espanol. Mecz zaczął się tak jak
poprzedni: od ataków Onych. Niestety w dogodnej sytuacji Piotr Jassem
nie zdołał pokonać bramkarza hiszpanów i niestety szybko się to
zemściło.
Piotr Plewa przy wyprowadzaniu akcji chyba bardziej myślał nad tym
dlaczego biega kucając, niż nad celnym podaniem i w efekcie piłka
trafiła pod nogi jednego z przeciwników, który nie miał problemów z
pokonaniem naszego bramkarza.
Chwilę póżniej było już 0:2 dla przybyszy z półwyspu iberyjskiego. W,
wydawało by się, niegroźnej sytuacji do nieporozumienia doszło między
Piotrem Jassemem oraz bramkarzem - Kubą Smolakiem, i po odbiciu się
piłki od słupka, do pustej bramki skierował ją jeden z hiszpanów.
Te dwie bramki wprowadziły duża nerwowość w poczynania naszych
ulubieńców. W wielu sytuacjach brakowało ostatniego podania przez co
Oni nadziewali się na groźne kontry. Jedną z nich zawodnicy Suelo
Espanol wykorzystali i mecz skończył się wynikiem 0:3. Była to
pierwsza porażka Onych od początku ich występów w lidze UAM.
Trzeci mecz Oni grali z drużyną Prawie Jak Piłkarze. Zaczął się on tak
jak dwa poprzednie. "Żółto-czarni" spokojnie rozgrywali akcje i
panowali na boisku. Po jednej z akcji na strzał z wiekszej odległości
zdecydował się Piotr Jassem. Płaski strzał przemknął miedzy nogami
przeciwników i nie dał szans bramkarzowi.
Niestety po tym golu wkradło się lekkie rozluźnieje w szeregi Onych
czego efektem były dwie stracone bramki. Niestety nie pamiętam jak
wpadła pierwsza z nich więc powiem o drugiej. Gol conajmniej
kurjozalny. Bramkarz PJP wyrzucił piłkę z własnej bramki i...
wyprowadził swój zespół na prowadzenie, ponieważ nasz bramkarz
przepuścił futbolówkę między nogami. Na usprawiedliwienie można
powiedzieć, że w tej sytuacji był zasłonięty, ale i tak ten gol
zapisujemy na jego konto.
To wyraźnie rozdrażniło Onych. Piłkę z własnej połowy wyprowadził
Wojtek Jerzak, zagrał w tempo do Piotra Jassema, a ten nie
zastanawiając się dłużej posłał piłkę wzdłuż lini pola karnego, gdzie
był niepilnowany Krzyżaniak i mieliśmy 2:2.
Niestety chwilę później było 2:3 dla PJP, ale jak padła bramka nie
pamiętam. Na kilka minut przed końcem meczu padło wyrównanie. Środkiem
pola przecisnął się Paweł Jassem, zagrał na prawą stronę, a tam
popularny "Krzyżu" wpakował piłkę do siatki.
Oni rzucili się na bramkę przeciwników, jednak to Prawie Jak Piłkarze
zdobyli zwycięskiego gola. Przy rzucie rożnym, Dzięcioł albo jakiś
inny Szczurek, urwał się Krzyżaniakowi i z bliskiej odległości wbił
piłkę do siatki. Mecz zakończył się porażką Onych 4:3.
W tabeli nasi zawodnicy zajmują 5. miejsce z dorobkiem 19pkt. Do
prowadzących Prawie Jak Piłkarzy tracą 5pkt. którzy jednak rozegrali 3
mecze więcej. Analizując pierwszą część sezonu Oni mają za sobą mecze
z wiekszości drużyn z górnej części tabeli, dlatego mamy nadzieję, że
do końca rozgrywek nie będziemy świadkami takich wpadek jak dziś.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz